Wpis z mikrobloga

Nie, po prostu nie chcę mi się w to wierzyć. Przez prawie 3 tygodnie słuchałam o Grzegorzu Borysie jako o żołnierzu wyszkolonym do przetrwania w najgorszych warunkach, gościu, który robił w konia pół Polskiej Policji na 3km kwadratowych lasku pod Gdańskiem, kopał doły, smażył jajecznicę, kopał policyjne psy oraz otwierał tunele do innych wymiarów. Człowieku, od którego mógłby się uczyć Liam Nesson do roli w "Uprowadzonej" czy Leo Di Caprio w "Zjawie". I co się okazuje? Grzegorz Borys wybiega z domu po zabójstwie dzieciaka, ubrany w dres i Adidasy, przebiega 750 metrów, wbiega do przydomowego lasku, potyka się na pierwszej gałęzi, wpada do bajorka i tonie, a Policja szuka Go przez prawie 3 tygodnie.

Ja #!$%@?ę. Przecież tego #!$%@? Bareja nie wymyśliłby lepiej.

#grzegorzborys #policja #kryminalne #gdansk #gdynia #trojmiasto #policja
  • 47
  • Odpowiedz
@magazynierka_4k: Też już miałem przed oczami symulacje jak z Rambo Pierwsza Krew, gdzie cała Gwardia Narodowa USA była absolutnie osrana, żeby pójść za nim do lasu. No i teorie o tym nurku, że niby Borys wyskoczył z wody jak jakiś krokodyl i tak go załatwił.
  • Odpowiedz
@dos_badass: nooo, na magazynie nie pracuję już jakiś czas, aktualnie kopię się z prywaciarzem, któremu nie starcza na leasing, ale home office mnie psychicznie wykańcza, dlatego rozglądam się za czymś innym :)
  • Odpowiedz