Wpis z mikrobloga

Wczoraj somsiedzi urządzili sobie karczemną awanturę, było rzucanie rzeczami, wybieganie z i wracanie do mieszkania, oczywiście wrzaski i wyzwiska. W pewnym momencie sąsiadka krzyczała 'zostaw mnie' - wtedy miarka się przebrała i zadzwoniłam na policję, bałam się, że chłop jej zrobi krzywdę, a potem w newsach będą pytania o to, czemu sąsiedzi nie reagowali ( ͡° ͜ʖ ͡°) no to zareagowałam, policja przyjechała, pogadali z nią, powiedziała, że się pokłócili, ale że już ok. A potem dalej darli mordy, więc skoro ona go broni, to ja więcej dzwonić nie będę (chyba, że byłoby naprawdę grubo). Dziś ją wystalkowałam na necie i okazało się, że jest psycholożką i psychoterapeutką xD więc pozdro dla tych, co płacą parę stów za wizytę u niej. #takbylo
  • 2
@bojackHorsemanPatataj: w 'Uwadze' czy innych programach często są reportaże o tym, co sąsiedzi potrafią wyczyniać - ruchanie psa czy przypalanie dziecka na piecu bywa normą ¯\(ツ)/¯ więc nie wiem, co jest nieprawdopodobnego w historii o kłótni. A to, że szewc bez butów chodzi, to też niestety częsta sytuacja. Ja to się tylko martwię, żeby nie robili takich inb regularnie, albo, co gorsza, w nocy (wczoraj zaczęli po południu), bo dopiero niedawno