dzisiaj jeden z ciekawszych japońskich zespołów kojarzonych z naszym ukochanym gatunkiem.
COTD parali się i bawili dosłownie każdą znaną estetyką (tak, bossanova też się tam znajdzie), niemniej od zawsze fundamentem ich twórczości były mniej lub bardziej hałasujące gitary. niekiedy wręcz wymykające się shoegazowym/noisepopowym regułom gry, skręcając na tereny czegoś co najlepiej ogólnikowo mianować "alt-metalem". i niestety z tego koktajlu wymieszanego z eklektycznych wycieczek i metalowego napięcia, wychodziło czasami coś średnio strawnego...
...ale... dzisiejszy kawałek, tak jak i kilkadziesiąt innych rozsianych na ich singlach, płytach i EPkach (Receive E.P. - jedna z najlepszych EPek lat 90s), to dobitne potwierdzenie ich niezwykłej muzykalności. a ta lecąca na jedynym wdechu wersja Cell to sztandarowy tego przykład. przewodni riff zostaje wyciśnięty do ostatniej kropli, zmiany tempa to potęgują, wkrada się nawet pocieszna, niespotykana w takim graniu gitarowa solówka i dzięki temu wszystko brzmi tak klasycznie rockowo, zgrabnie i bez cienia fałszu.
#nothingbutdreampopdecember #godelpoleca #muzyka #dreampop #shoegaze
Coaltar Of The Deepers - Cell (final Point Mix)
dzisiaj jeden z ciekawszych japońskich zespołów kojarzonych z naszym ukochanym gatunkiem.
COTD parali się i bawili dosłownie każdą znaną estetyką (tak, bossanova też się tam znajdzie), niemniej od zawsze fundamentem ich twórczości były mniej lub bardziej hałasujące gitary. niekiedy wręcz wymykające się shoegazowym/noisepopowym regułom gry, skręcając na tereny czegoś co najlepiej ogólnikowo mianować "alt-metalem". i niestety z tego koktajlu wymieszanego z eklektycznych wycieczek i metalowego napięcia, wychodziło czasami coś średnio strawnego...
...ale...
dzisiejszy kawałek, tak jak i kilkadziesiąt innych rozsianych na ich singlach, płytach i EPkach (Receive E.P. - jedna z najlepszych EPek lat 90s), to dobitne potwierdzenie ich niezwykłej muzykalności. a ta lecąca na jedynym wdechu wersja Cell to sztandarowy tego przykład.
przewodni riff zostaje wyciśnięty do ostatniej kropli, zmiany tempa to potęgują, wkrada się nawet pocieszna, niespotykana w takim graniu gitarowa solówka i dzięki temu wszystko brzmi tak klasycznie rockowo, zgrabnie i bez cienia fałszu.