Wpis z mikrobloga

@nieudany_niekochany: Ja osobiście nie lubię takiego infantylnego zwracania się, jak do dziecka. Przeciąganie końcówek wyrazów, obniżanie głosu... Może mieć to swój urok, ale ja osobiście nie lubię. Jakieś to sztuczne - zwłaszcza, że momentami jej ta maniera z głosu schodzi, wtedy jej głos brzmi lepiej. Jednak kontrastuje to, nadaje jakąś taką dozę fałszu temu manieryzmowi - w każdym takim momencie, gdy zostaje on przerwany powstaje we mnie poczucie bycia oszukanym, oszukiwanym.
  • Odpowiedz
nazbyt przesadzone, teatralne, sztuczne?

Jeśli jednak jest sztuczne? To osiąga się tym skutek odwrotny, bo ludziom udającym się nie ufa - właśnie dlatego że udają.


No i słucham sobie, ale nie ufam. To niedobrze.


@Nemayu: Też tak kiedyś myślałem. Ty podajesz taki obraz, a z drugiej strony Pani psychoterapeutka mówi Ci że nie musisz nawet chodzić na terapię, że wystarczy Ci podręcznik dla pacjenta, lub że możesz iść na terapię do
  • Odpowiedz
Sieć myśli jest analogiczna do sztucznej sieci neuronowej

Nowa wiedza aktualizuje całą sieć neuronową, tworzone są nowe neurony, tworzone są połączenia międzyneuronalne, jedne połączenia są osłabiane, drugie wzmacniane.

Na przykład afirmacje nie są w stanie mocno wpłynąć na sieć neuronową, poza tym wpływ pojedynczej myśli na sieć zależy od rozumienia przez taką sieć użytych w afirmacji słów, więc w zależności od sieci / mózgu / osoby będą to zmiany korzystne, żadne lub
  • Odpowiedz