Wpis z mikrobloga

@eric2kretek: Jeszcze nie widziałem w Polsce takich kas, jakie widziałem w Stanach, gdzie przed płatnością wybierasz wysokość napiwku (albo "no tip") - są też już w Polsce takie kasy? Gdzie konkretnie i czy to w ogóle zgodne z naszym prawem?

Wydaje mi się, że nie, i że mem po prostu przetłumaczony z angielskiego - i faktycznie bardziej pasuje do ichnich realiów, mnie w Nowym Jorku obsługiwała w kawiarni dziewczyna z wąsami,
@WielkiNos: roszczenie sobie napiwku to rak. Kiedyś kumpel w Krakowie poprosił w pizzerii o pudełko, bo źle się poczuł i zjadł tylko jeden kawałek. Powiedzieli mu, że nie mają dowozu i pudełek. Poprosił więc o folię aluminiową. Typ powiedział, że na kuchni jest dużo pracy i nie chce im zawracać głowy folią. Po małej sprzeczce i naszym sporym #!$%@?, kelner poleciał po folię. Na koniec daje nam rachunki, a tam powbijane