Wpis z mikrobloga

Tusk zaakceptował dziś w 100% Ukraińską narrację - Polsce nic się nie należy ze strony Ukrainy bo ta pomaga z własnego interesu. To linia którą od początku wojny powtarzają ukraińskie władze, odrzucając polskie roszczenia wobec kwestii historycznych. I jeszcze te nieszczere słowa o przyjaźni które aż zazgrzytały jak drut o blachę. Czyżby hołd ukraiński? W imię czego? Wszyscy - zwłaszcza w takich czasach - grają na siebie a Polska jak zwykle z wypiętą d*pą.
#ukraina #polityka #sejm
  • 18
@hevelx: Niewłaściwa interpretacja. Było sporo ładnych słówek bez konkretów o wspieraniu Ukrainy, były też słowa jak te poniżej:

"Mamy też do omówienia wiele spraw dwustronnych. Są pewne konflikty interesów, wiemy o tym dobrze, będziemy o tym rozmawiali w duchu przyjaźni, aby jak najszybciej rozwiązać te problemy, a nie żeby je utrzymywać czy mnożyć"

Ty zakładasz, że najwięcej Tusk ugrałby przyjmując "twardą" postawę a wszystko inne jest "wypięciem się dupą" ale to
@hevelx: Polska też gra na siebie. A co miał powiedzieć Ukraińcom? "Nie obchodzi mnie wasz los, dbam tylko o polskie interesy"? Polityka międzynarodowa to mówienie o przyjaźni publicznie i załatwianie interesów za zamkniętymi drzwiami. Jedyna władza na świecie która robiła odwrotnie to PiS.
@hevelx:

To linia którą od początku wojny powtarzają ukraińskie władze, odrzucając polskie roszczenia wobec kwestii historycznych.

No, żeby tylko historycznych. Ale tu chodzi o niszczenie polskiej gospodarki jeszcze, bo ukraińska, w rękach oligarchów, ważniejsza.
  • 0
@Brzychczy: Nie koniecznie oczekuję "twardej" postawy - po prostu nie uważam, że Ukraina liczy się jakkolwiek z naszym interesem, dlatego na miejscu Tuska np. w ogóle bym tam nie pojechał w tym momencie - to też akt dyplomacji. Mamy własne problemy - a wsparcia dla bezpieczeństwa powinniśmy szukać na północy. Tusk pojechał tam jak petent, mam wrażenie, że bardziej zależy mu na wizerunkowej spuściźnie niż ugraniu czegokolwiek.
  • 0
@59awv: Czasem więcej mówi nie powiedzieć nic. Po prostu nie angażować się w dyplomatyczne działania na pewnym kierunku (nawet jednocześnie pomagając w ramach NATO). Z jakiegoś powodu Polska - excuse-moi - liże jajca Ukrainie a powinno być odwrotnie.
@hevelx: już ci ktoś wyżej wyjaśnił. Zełeński też musi dbać o swój elektorat. Czemu miałby nam coś "dać" gdybyśmy go zignorowali? Jak by to wytłumaczył swoim wyborcom? I w ogóle jaka miałaby być z tego korzyść poza być może satysfakcją części Polaków że Ukraińcom dopiekliśmy?
  • 1
@59awv: Ale szansa dla obopólnej korzyści już była - Polska dostarczała sprzęt, przyjmowała uchodźców, Ukraina mogła poczynić gesty w naszą stronę gdy sympatia narodu była duża - społeczeństwo zgodziło by się na więcej. Gdzieś na poziomie lokalnym parę symbolicznych gestów było ale ze strony ukraińskiego rządu przeciwnie. To oni stosowali twardą postawę: zero ustępstw.. Obecnie przecież Polska niczego od Ukrainy obecnie nie potrzebuje poza tym żeby walczyli dalej. Wasze myślenie już
Wasze myślenie już pokazuje patologie naszej polityki


@hevelx: Na odwrót, wciąż minimalizujesz to jak korzystny dla nas jest fakt Ukrainy stawiającej czoła rosyjskiej inwazji przez co wychodzi Ci równanie, w którym Polska wypina dupę do ruchania. A w rzeczywistości to, że Rosja się wykrwawia z Ukrainą, podczas gdy mamy czas modernizować armię za przyzwoleniem społecznym to dla nas świetna sytuacja. Gdybyś poszedł po rozum do głowy i tak przesadnie tego nie
@hevelx: niczego nie potrzebujemy? Ukraina w Unii to szansa dla nas żeby stworzyć silny blok w Europie Środkowo-wschodniej w kontrze do innych państw. Migracja z Ukrainy to dla nas szansa żeby poprawić demografię i gospodarkę bez przyjmowania imigrantów obcych naszej kulturze. Ukraina to spichlerz świata, a jeśli zwyciężą to będą mieli duże zasoby surowców mineralnych którymi mogą z nami handlować kosztem Rosji. A potencjalna współpraca militarna między Polską i Ukrainą może
  • 1
nas jest fakt Ukrainy stawiającej czoła rosyjskiej inwazji przez co wychodzi Ci równanie, w którym Polska wypina dupę do ruchania.


@Brzychczy: Nie kwestionuję tego faktu. Ale wojna trwa niezależnie od tego czy Tusk jedzie na Ukrainę i przyjmuje ukraińską narrację czy nie. Zdanie Zełeńskiego do końca też mnie mniej obchodzi, bo używają go imo raczej do słodzenia podczas gdy ukraiński rząd jest co najmniej polakosceptyczny i to tutaj tkwi "problem". Nie
Nie koniecznie oczekuję "twardej" postawy - po prostu nie uważam, że Ukraina liczy się jakkolwiek z naszym interesem,


@hevelx: A kto sie liczy tak apropo? Czego ty oczekujesz od najbiedniejszego kraju europy pograzonego w wojnie o przetrwanie?
Posralo?