Wpis z mikrobloga

Właśnie skończyłem wszystkie główne wątki w morrowindzie, kilka gildii i powiem szczerze, że trochę to była mordęga. Ta gra się strasznie zestarzała. Najbardziej uderzają 3 kwestie:
1. Walka - system losowania, że walisz bezpośrednio w postać i losowanie jak z kostki hit or miss jest tragiczny.
2. Świat - miasta są martwe i puste. Jak sobie przypomnę jak Sadrith Mora wyglądała i ten targ niewolników, to miałem przed oczami jakiś tłok, czy sporo wszystkiego, a tu takie pustki.
3. Backtracking - łażenie w tę i na zad jest strasznie męczące. Interwencja Bóstw, Almsivi, Oznaczenie, Przeniesienie są spoko, ale nadal ten backtracking męczy. W konsoli ustawianie szybkości w celu podróży na 1000 bardzo pomaga.

Wiadomo, że gra ma 22 lata, ale mimo wszystko nawet miło się grało, ale męcząco. Świat na obecne czasy jest "pusty", ale urokliwy. Czekam na skywind.

#gry #morrowind #skywind #pc #przemyslenia.
  • 15
@Silklash: mnie najbardziej odrzucało to, że bethesda od lat nie umie w rozwój postaci a to przecież jest rpg. I tak od pewnego momentu mogłeś w zasadzie już nie podnosić itemów, bo w połowie gry miałeś je już na sobie. Poza tym tragiczne UI. Questy się bugowały, wykluczały nawzajem i odszukiwanie ich w menu to katorga
  • 0
@bubr32: moja ostatnia rozgrywka w skyrim skończyła się na rzuceniu gry przez bug, bo dalej nie szło iść. Na PC masz konsolę, gdzie po prostu wbijesz kolejny stage w queście i tyle.

W kwestii itemów masz rację. Morrowinda łatwo można obejść by mieć super itemki. Np. na start (trick co pamiętam od czasów podstawówki). Idziesz do vivec po jakiś zwój, nastepnie na plantację dren gdzie zabijasz jakiegoś drena i masz daedryczny
@Silklash: w zasadzie to chyba od 1 lvla możesz mieć goldenbranda - taki miecz związany z daedrycznym questem i to prawie jest najmocniejszy miecz w grze

Skyrima nienawidzę, bo zabił w zasadzie całkowicie enchanting broni poprzez konieczność ładowania jej kamykami. Ot głupia czynność do której nagle zostaliśmy zmuszeni. Poza tym skyrim wprowadził radiant questy których nie dało się ukończyć, bo były powtarzalne i nie znikały z quest loga. Do tego te
  • 0
@bubr32: po daedrycznym mieczu oczywiście, że skoczyłem po goldbranda xD.

W skyrima dużo grałem i podobał mi się, jednakże ta gra wg mnie kompletnie zabiła magię. Po prostu granie postacią magiczną przez idiotyczny system zaklęć jest tragiczne.
@Silklash: ta, najbardziej #!$%@? tiery tych skilli. Najwyższy tier był bezużyteczny bo postać wyginała się 5 minut jak epileptyk zanim go rzuciła a sam dps i tak był mniejszy niż spamowanie 2x niższym tierem i w dodatku mana się lepiej zgadzała.

Niestety nowe elder scrollsy mają być na tym samym silniku i znając bethesdę to nadal postać będzie wymaxowana w połowie gry i będizemy robili masę niepotrzebnych generycznych questów. Oby tylko
  • 0
@bubr32: Skyrim mimo iż #!$%@?, przestarzały w dniu wydania i z toną błędów był nadal cholernie grywalny, spędziłem setki godzin w tej grze. Też mam do niej sentyment bo kojarzy mi się ze studiami, wyrywaniem dup, pierwszą pracą i graniem. Wkurzające było wiele aspektów jak buildy np. po cholerę isć w lekką zbroję, skoro ciężka może nic nieważyć, mieć lepsze staty i jenocześnie nie wpływać na skrywanie.
@Silklash: no balans leżał. widać najbardziej po szkołach magii. Podobnie jak w oblivionie ustawiałeś poziom trudności na maxa a potem szedłeś w summony. Rzucałeś byle atronacha i piłeś kawkę a wszystko padało. Pomyśl sobie, że w grze istniały też laski i legenda głosi, że ktoś kiedyś miał z nich użytek
  • 0
@bubr32: Obliviona w gimbazie ogrywałem, a rok temu zagrałem główny wątek. Ledwo go zaliczyłem. Ta gra jest niegrywalna, poza tym ma totalnie #!$%@? level scaling. Na 1 poziomie możesz główny wątek #!$%@?ć i wyjebongo. Albo jak wbijesz wyższy to jacyś rabusie #!$%@?ą w szklanych zbrojach, czy ebonowych XD.
@Silklash: ja w elder scrollsy grywam tylko na najwyżyszh poziomach trudności i niestety ale obliviona nie dało się grać magią ani meelee na najwyższym bo summony były zbyt op i jako jedyne zadawały jakiś dmg
  • 0
@bubr32: nie wypowiem się o oblivionie, bo ogrywałem go w latach 2006-2008 i rok temu raz zagrałem główny wątek z głównymi dodatkami. ES jako seria jest taka średnia, ale na tyle średnia że bardzo fajna i grywalna. Coś w tym uniwersum jest.

Najwyższy poziom trudności w żadnym ES nic nie znaczy niestety, łatwo jest tą grę exploitować. Morrowind - topowe EQ na 1 poziomie. Skyrim - skrytobójstwo z mnożnikiem X60 (lub
@Silklash: exploitować można już w tutorialu przy niedźwiedziu. A co do obliviona to zapadł mi tylko jeden genialny quest:

Ten quest w grze "The Elder Scrolls IV: Oblivion" nosił nazwę "Whodunit?" (ang. Kto to zrobił?). W ramach tego zadania, gracz zostawał zamknięty w rezydencji z grupą postaci, z którymi musiał interakcjonować, jednocześnie eliminując je w tajemnicy, aby nikt nie odkrył tożsamości mordercy. Celem gracza było zdobyć informacje o każdej postaci i
@Silklash: No tu się trzeba zgodzić
1) Walka to rzeczywiście zaszłości jeszcze z systemów baldurs gate, tylko ze tam nie musieliśmy klikać by zaatakować, dlatego o wiele przyjemniej w morrowinda gra się magiem. Natomiast nie powiedziałbym że rozwój postaci jest w tej grze zrąbany jak to piszę @bubr32. Tak mamy możliwość zdobycia najlepszych przedmiotów od początku gry, ale czy to jest wada? Trzeba pamiętać że te przedmioty są też trudniejsze
@Silklash: W sumie pamietam że mój pierwszy mod który pobrałem był właśnie do Morrowinda i był to pierścień teleportacji. Też ogólnie zauważyłem że samo podróżowanie jest znacznie bardziej wkurzające jak człowiek robi np tylko quest głowny, albo tylko gildie magów na raz, bo wtedy rzeczywiscie widać ten chodzenie w kółko jak debil.