Wpis z mikrobloga

#heheszki #pasta

Wróciłem wczoraj od znajomego, który studiuje w Krakowie. Na mieszkaniu byłem, ja znajomy i jego nowa dziewczyna. Wieczorem byliśmy wszyscy w kuchni, oni siedzieli przy stole a ja gotowałem jajka na miękko. Wsypałem do wody soli, żeby się łatwiej obierały (jak się okazało później za dużo). Gdy jaja kończyły się gotować dziewczyna robiła akurat coś obok a ja zacząłem je obierać. Gdy uderzyłem nożem i rozbiłem skorupkę pierwszego z wewnątrz wyleciało dużo wody (jak się da za dużo soli to tak się dzieje). Patrzę obok na #rozowypasek który jest tym nieco zdziwiony i wykorzystując okazję i fakt, że nie jest zbyt bystra krzyczę, trzymając w ręce jajo:

- Co tak stoisz? Nie widzisz, że wody uchodzą? Szybko przynieś lampę z biurka, rodzi się.
- :O

Pobiegła szybko po lampę. Znajomy przy stolę, który studiuje medycynę ledwo hamuje śmiech. Za chwilę dziewczyna wraca z lampą włącza ją do kontaktu. Ja kładę pod spodem jajo i mówię: Zgaście światło i zasłońcie firanki (teraz jej chłopak się dołączył do przedstawienia).

Zaciekawiony #rozowypasek szybko podbiega od kontaktu do blatu obserwować wyklucie. W tym momencie widzę, że znajomy ma już łzy w oczach i mówi:

- Patrz już widać jak przebija skorupkę (pokazuje na szczelinę po nożu)
- O jacie nie mogę, ale co my z nim zrobimy??

W tym momencie wziąłem jajo i rzuciłem mocno do zlewu. Znajomy zaczął się smiać na cały głos i położył na ziemi a jego dziewczyna stała w miejscu kilka sekund patrząc z niedowierzaniem po czym powiedziała zadrżanym głosem:

- Co.. co ty zrobiłeś?
- Aborcje

Zaczęła płakać, powiedziała, że jesteśmy #!$%@? i się zamknęła w łazience.

Pół godziny musieliśmy jej tłumaczyć, że to był tylko żart :D
  • Odpowiedz