Aktywne Wpisy
mirko_anonim +6
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Uwielbiam tych bajkopisarzy #programista15k.
Twierdzą że zarabiają po 30k, a jak ich zapytasz o podróże, to okazuje się, że najdalej byli u ciotki na Śląsku xd
Tak się składa, że pracuje w dobrym it i mogę powiedzieć, że zagraniczne wakacje dwa razy w roku to raczej norma.
Najczęstsze kierunki to Włochy, Portugalia,hiszpania, a dalej to Chiny, Japonia i Ameryka.
Nie liczę kilkudniowych krajowych wypadów, bo weekend w spa
Uwielbiam tych bajkopisarzy #programista15k.
Twierdzą że zarabiają po 30k, a jak ich zapytasz o podróże, to okazuje się, że najdalej byli u ciotki na Śląsku xd
Tak się składa, że pracuje w dobrym it i mogę powiedzieć, że zagraniczne wakacje dwa razy w roku to raczej norma.
Najczęstsze kierunki to Włochy, Portugalia,hiszpania, a dalej to Chiny, Japonia i Ameryka.
Nie liczę kilkudniowych krajowych wypadów, bo weekend w spa
mgr_rybak +48
Dobrze, że dzisiaj śmieciarki nie jeżdżą to jeszcze rok przede mną. Jak zwykle pijcie ze mną kompot.
#urodziny
#urodziny
Poznałem kiedyś ziomeczka, nazwijmy go Darek. Darek mieszkał w Indonezji, miał żonę z tego kraju i był wielkim fanem Konfederacji. Cały profilu na Facebooku miał zawalony zdjęciami Bosaka, szczypawkami oraz postami o tym, że w temacie wojny na Ukrainie "trzeba myśleć samodzielnie". Darek lubił też brać udział w dyskusjach na temat wolności gospodarczej, pisał długie posty o tym jak UE upada, a w Azji, szczególnie w Indonezji panuje wspaniała wolność gospodarcza, żadnych regulacji, żadnych podatków, nie trzeba rejestrować działalności gospodarczej. No pieniądze leżą na ulicy, wystarczy się schylić.
Zapytacie jaki to biznes prowadził Darek? Ano jego sąsiad miał bar z jedzeniem w wiosce. To Darek postawił jedną lodówkę przed wejściem do tego baru i sprzedawał tam domową, mrożona herbatę. Dosłownie przelewał Liptona z dzbanka do butelek i sprzedawał to w barze sąsiada. Prawdziwy, wolnościowy biznes!
W międzyczasie na swoich social media kreował się na wielkiego przedsiębiorcę, który dzięki wyjazdowi z tłamszonej lewackimi regulacjami UE rozwinął swoje biznesowe umiejętności.
Herbaciany biesnes szedł tak dobrze, że Darek kilkukrotnie pisał do mnie z prośbami o pożyczenie pieniędzy. Wiem też, bo Polacy w Indonezji to mała społeczność, że do dzisiaj żyje z wypłaty żony, a z tej herbaty to nawet skutera do pełna nie może zatankować. Następny, wielki przedsiębiorca w Azji
Żeby się z tego utrzymać to trzeba by mieć dziesiątki czy setki takich lodówek ustawionych w szkołach, marketach, biurowcach, fabrykach hotelach i na dworcach. Ale przy większej skali trzeba już mieć działalność gospodarczą, bo prędzej czy później ktoś w skarbówce się skapnie i dowali taką karę, że ci kapcie spadną
oczywiście pewnie pieniądze z tego niewielkie, ale możesz zacząć zarabiać bez urzędnika nad głową. powodzenia żeby tak w
@mateuszczerski: oczywiście że w Europie można zacząć zarabiać bez urzędnika nad głową. Handel mięsem z muchami to nie żaden biznes tylko udawanie 1/50 etatu, a startupy technologiczne czy nawet handel warzywami przez internet nie wymaga od razu działalności, którą w przeciwieństwie do wolnościowych rajów zakłada się od ręki i bez wymogu fotki fiuta.
to jest biznes, pozwalający przeżyć właścicielowi i dający pożyteczną usługę mieszkańcom. a gdybyś wprowadził tam ustawowo taki reżim sanitarny jak w polsce to i tak nic by się nie zmieniło bo oni nie mają pieniędzy żeby kontrolować mięso i przechowywać je w jakichś ekochłodniach. z drugiej strony są kraje takie jak tajwan gdzie przepisów jest bardzo mało a usługi są na wysokim
@mateuszczerski: w krajach trzeciego świata może jest, ale u nas nie ma sensu wracać do rzeczy, które były szczytem osiągnięć cywilizacyjnych 500 lat temu. Tak samo nikt się u nas nie zastanawia nad tym czy go wpierdzieli tygrys, nie robi ubrań ze szczurów złapanych na dziko ani nie leczy w piecu "na trzy zdrowaśki" bo potrafimy od dawna syntetyzować polimery oraz leki. Nikt nie chce sprowadzać społeczeństwa do
W praktyce urzędnikom nie nie chce się ganiać za drobnymi sprzedawcami co tworzy ogromną szarą strefę. Ludzie stawiają budy na czarno, zatrudniają ludzi na czarno, kupują towar na gębę i płacą