Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci Indeks cen wg Pyszne.pl. Jak widać 41% inflacji skumulowanej zafundowanej przez Glapińskiego w ostatnie 4 lata i "dynamiczny" wzrost płac przełożyło się na to, że stać nas prawie na to samo co 2019 tyle że trzeba więcej na to samo pracować (bo wyższe zarobki nie biorą się z powietrza).Gdyby nie uparte rozwadnianie złotówki przez duet Morawiecki i Glapiński nieruchomości nie byłyby tak teraz drogie.
jacos911 - #nieruchomosci Indeks cen wg Pyszne.pl. Jak widać 41% inflacji skumulowane...

źródło: Screenshot 2024-02-07 at 09.50.38

Pobierz
  • 9
  • 1
@szwondel: Wydaje mi się że więcej, 30% r/r to tylko dzięki BK2% a wcześniejsza polityka Glapińskiego w stylu kredyty 0% to też był duży wzrost. No ale cena jogurtu wzrosła to i mieszkania wzrosły. Teraz jogurt jest za to tani...
@jacos911 czekaj, mierzysz inflację przez ceny żarcia na dowóz? Czyli usługi, która jest wybitnie pracochłonna, i w przypadku której trudno o wzrost produktywności?
Przyszło Ci kiedyś do głowy, że nie bez powodu w biednych krajach restauracje i taksówki są prawie za darmo, a w bogatych są drogie, a z kolei laptop kosztuje wszędzie z grubsza tyle samo?
  • 0
@PanKapibara: Ile w Polsce produkuje się laptopów a ile usług jest wybitnie pracochłonnych? Sądzę, że ponieważ większość z nas korzysta raczej z tych usług pracochłonnych ich koszt bardziej przekłada się na koszt życia w Polsce. Technologia jest bardzo deflacyjna, co nie powstrzymuje inflacji na świecie.
@jacos911: co ilość produkowanych dóbr danej kategorii ma wspólnego z inflacją? Powinieneś pytać o konsumpcję, a tę mierzy GUS.
W ogóle 10% wzrost siły nabywczej w 5 lat, w warunkach rekordowej inflacji, pandemicznych wygibasów rządu oraz wojny za naszą granicą to całkiem niezły wynik. W dodatku mówimy o wzroście na kebabach, realny (z uwzględnieniem tego, że kupujesz też inne rzeczy niż kebaby dowożone przez imigrantów z Wolta) wzrost jest wyższy.
  • 0
@PanKapibara: Te 10% (na oko) wzrostu siły nabywczej w 5 lat kosztował nas 44% inflacji w tym samym okresie. Tyle że inflacja zjadła wszystkie oszczędności w tył, a wzrost siły nabywczej jest zauważalny dopiero od stycznia tego roku kiedy minimalna ostro wzrosła.