Wpis z mikrobloga

@zenon_z_chorzowa1 jak dbasz o auto? Co to znaczy? Tylko wymiana oleju, płynów itp? To chyba każdy robi.

Jak to nie odwiedzasz mechanika? Przecież w samochodzie są części eksploatacyjne, które wraz z upływem czasu i używaniem po prostu się zużywają. Kiedyś trzeba je wymienić. Sam to robisz?
  • Odpowiedz
@Kauabang: no cóż. Gloryfikowanie 20 letnich trupów występuje jedynie w przypadku twardogłowych, których nie stać na znacznie świeższe auto. Niekoniecznie nowe.

20 lat w motoryzacji to przepaść i oczywiście miałem okazję w Dacii siedzieć oraz nią jeździć - osobiście bym nie kupił. Ale nie będę chodził i gadał bzdur, że hurr durr moje 20 letnie wypierdziane BMW jest lepsze od Dacii. Lepsze to jest nowe z salonu, ale kosztuje 4-5 razy
  • Odpowiedz
@zenon_z_chorzowa1 też lubię nowe auta, ale akurat z tezą OPa się zgodzę. Te francuskie auta z silnikami R3 to jest dramat, w życiu bym tego nie chciał na własność/dłużej niż auto zastępcze na tydzień.
  • Odpowiedz
@mk321: wiesz ja mało jeżdżę, a auta mam conajmniej dwa, więc przesiadając się między nimi osiągam przebiegi po 40 000 i je sprzedaje. Fakt jak jadę do aso to olej mi wymieniają jak pije kawę, to akurat w niektórych autach robię co 5 000. No i filtry co roku. Ale nie nazwałbym tego wizytą u mechanika, ja po prostu robię przegląd.
  • Odpowiedz
@Archaniol_bo_rzyga_bryje: 20 lat to kres normalnej eksploatacji auta, także premium

To nie czasy mercedesów beczka na gaźniku, że będzie jeździł póki ma coś w baku. 2004 to już era planowanego życia produktu, zaczęto dawać oszczędniejsze powłoki ocynku, wiązki kablowe się utleniają, części ruchome są wyeksploatowane. Pewne funkcje w aucie przestają działać jak powinny. Wymęczona karoseria zaczyna skrzypieć. Plastiki po długotrwałej ekspozycji na UV płowieją, pokrywają się warstwą tłuszczu, pękają.

Niby można
  • Odpowiedz