Wpis z mikrobloga

Ciągle czytam na Mirko płacze jak to niemożliwym jest obecnie dla młodych kupno mieszkania. Ale zawsze było trudno, a mimo to jakoś dawało się radę. Jestem z pokolenia lat 80 i końcówka lat 90 to dopiero był hard core dla młodych ludzi, a jakoś ja i moi rówieśnicy zdążyliśmy się dorobić nieruchomości, niejednokrotnie więcej niż jednej. Chyba po prostu byliśmy przyzwyczajeni do tego że ma być trudno i ciężko. Mój przykład: zaraz po liceum zacząłem pracować, jednocześnie studiując. Zarabiałem wtedy 3,30zl za godzinę. Odkładałem każdy grosz, aż wreszcie po dwóch latach ciężkiej pracy stać mnie było, by umeblować kuchnię w mieszkaniu które odziedziczyłem po babci. Nie jadłem na mieście, nie jeździłem na wakacje. Wszystko odkładałem. Zdobycie kolejnej nieruchomości wymagało jednak ode mnie jeszcze więcej samozaparcia. Musiałem czekać ponad 5 lat na kolejny spadek. Wiem, że długo, ale się udało.
Także młodzi zamiast narzekać jak jest ciężko, po prostu bierzcie się do pracy, bo każdy może mieć nawet i kilka mieszkań. Wystarczy chcieć.
#nieruchomosci #gorzkiezale
  • 13
Zarabiałem wtedy 3,30zl za godzinę.


@kiszczak: @Yuri_Yslin

Ja w 2013 roku w pierwszej pracy (na czarno, na budowie, w wakacje) dostałem 5,50 PLN za godzinę. Dokładnie 990 PLN za 180h szczerej pracy w którą się angażowałem tak jak rodzice mnie uczyli.

Jakby mi ktoś wtedy w mordę dał xD Odszedłem i skupiłem się na studiach, a po tych 10 latach budowlaniec bierze 10k za małą łazienkę, znowu strollowany xD

I to
@kiszczak: mmh, końcówka lat 90tych
zwłaszcza rok 93 gdzie po denominacji za cały majątek poprzednich pokoleń mozna było kupić malucha albo poloneza
(wtedy powstało słynne powiedzonko "wujek za 5 tysięcy działke kupił wystarczyło troche popracować i sie odkuł czemu nie zrobisz tego samego?")