Wpis z mikrobloga

: ja czekam tylko aż zdechnie ten śmieć "LITR" czy jakoś tak co każdy mur w Warszawie obszczywa swoim "tagiem", zasrany kundel


@Dolan:

Kiedyś mi się marzyło, żeby jakiś real-life-hero dopisywał do ich ksywek różne teksty. Taki miejski mściciel z puszką spreju.

Np. jest sobie podpis "LITR" - a ktoś dopisuje "Bierze z dupy do ryja". Albo "Uległy" - "LITR" - "szuka dominującego pana".
  • Odpowiedz
Tę dogmę można skrócić do "mam #!$%@? na wszystkich, ustalam sobie swoje własne zasady i #!$%@? z wami."


@dybligliniaczek: Masz rację. Taka jest istota graffiti i jego pierwotna natura.

Nie mówię, że to pochwalam. Jedynie stwierdzam fakt. To, że czasem pojawiają się formy graffiti bardziej zjadliwe dla społeczeństwa (czyt. ładne kolorowe obrazki) nie zmienia faktu, że cały nurt polega na tworzeniu tego co się chce i jak się chce na sposób
vnzb92 - >Tę dogmę można skrócić do "mam #!$%@? na wszystkich, ustalam sobie swoje wł...

źródło: 19_2_v2

Pobierz
  • Odpowiedz
zawsze było, jest i będzie niszczone,


@kajec: właśnie po to ludzie się "srają" żeby skończyć z takimi "argumentami" że "zawsze było" - niech sobie jeden z drugim ściany w domu i sufity wymaluje i otaguje, a na koniec gunwem wysmaruje, ale od publicznego wara. Mało co tak wkurza jak rozwalone przystanki, zdewastowane place zabaw, powywalane kosze albo powybijane szyby.
  • Odpowiedz
Tagi na nowej elewacji, plakaty reklamowe na ogrodzeniu budowy, szyld wiszący nad dawno zamkniętym lokalem czy wybita szyba przystankowa, pozwalają nam wrócić do stanu sprzed jakiejkolwiek ingerencji. Pokazując teraźniejszy obraz, stanowią również zapis obrazu z przeszłości.


@vnzb92: Nic tylko jak zrównać wszystko z ziemią i czekać aż wróci do stanu sprzed jakiejkolwiek ingerencji. Domyślam się że chodzi mu o ludzką ingerencję, bo jakakolwiek to może być i naturalna. To nie prawda
  • Odpowiedz