Krótkie podsumowanie i wnioski po udanym znalezieniu sobie dziewczyny na tinderze w 2023 Kilka info o mnie : 4/10 z mordy 181 wzrostu Rodzice klasa średnia Studia ekonomia we Wrocławiu Introwertyk 23 lata Jak to sie zaczęło : Po dojściu do wniosku że nie znajde sobie dziewczyny na uczelni ani pracy/przez znajomych (pomino prób) zdecydowalem się w czerwcu 2022 roku zainstalowac sobie tindera i badoo. Z początku dodałem jedno z perspektywy czasu słabe zdjęcie potem eksperymentowalem i po ok 3 miesiącach miałem juz zestaw zdjęć który używałem do samego końca. Warte zaznaczenia : - nie kupowałem premium - obu apek używałem regularnie ale nie codziennie nałogowo ( raz na kilka dni jak wpadł match z laską z którą sie dobrze gadalo to wtedy wiadomo że częściej ) - dawałem w prawo ok. 80% profili Przebieg : Przez cały okres używania dostawałem średnio po 2-3 lików na tydzien zarówno na badoo jak i tinderze ale zdarzały sie tez tygodnie gdzie łącznie likow bylo 0 albo 10. Matchy było ok 2-3 na tydzień łącznie. Na miesiąc koło 10 Ok. 60% lasek ghostowało od razu Ok. 80% lasek ghostowało po kilku zdaniach konwersacji Ok. 20% lasek chciało prześć na ig/fb Ok. 10% lasek chciało się spotkać 10% to może być mało ale po ilości czasu jaką spędziłem na apkach łącznie przez 1.5 roku doszło do ok. 10-15 spotkań (kilku odmówiłem ze swoich powodów), troche mniej niż 1 na miesiąc Wśród tych spotkań 4 wyraziły chęć do dalszego spotykania sie. Sam w końcu odrzucilem 3 i z jedną na początku listopada 2023 sworzyłem związek w którym jestem do teraz Podsumowanie : Niby sie da ale czy warto? Przez 1.5 roku dostawałem na głowe przez regularne używanie tych apek. Popadłem w lekką depresje ale straciłem też na to bezcelowe pisanie z laskami mase czasu. Z drugiej strony obecnie nie widze innego sposobu na znalezienie partnerki jeżeli w świecie realnym żadna nie jest zainteresowana. Wiem, że zaraz ktoś napisze że pewnie laska z którą jestem teraz mnie rzuci i znajdzie lepszego. Moje zapewnienia że tak nie bedzie (chociaz nigdy nie mozna miec 100% pewności) nic nie dadzą więc powiem tylko, że co z nią przeżyłem to przeżyłem i chociaż worth będzie dla doświadczeń na przyszłość :) Tak czy inaczej niech każdy decyduje za siebie czy warto korzystać czy nie. Mimo wszystko uważam że ktoś wybitnie brzydki albo biedny itp. Nigdy sobie tam nikogo nie znajdzie choćby spędził i 10 lat #blackpill #tinder
@Efff1: ludzie geda siedzieć bo jaka mają alternatywę? Samotność jest tak dobijająca że nawet gdybys miał szansę 1 na 100000 to i tak będziesz próbować... Niestety czy chcemy tego czy nie te ghostingi ryja beret ... Nigdy nie myślałem że będę miał tak niska samoocenę jak mam teraz
@Maxior99: dla bab programista = nudziarz, grubas z IT, tłuste włosy, zaniedbany itp. tak to baby widzą. Za to pieniądze - no to to kobiety uwielbiają akurat.
Krótkie podsumowanie i wnioski po udanym znalezieniu sobie dziewczyny na tinderze w 2023
@Efff1: Ja, po rozstaniu z poprzednią partnerką, szukałem dwa lata. W międzyczasie jakieś przelotne znajomości, część zakończona w łóżku, część nie. #tinder #badoo #sympatia #fbrandki. I nic z tego nie wyszło. W końcu odinstalowałem to całe badziewie, polikwidowałem konta. Jeszcze, rzutem na taśmę, zainstalowałem #bumble. W Warszawie posucha, całe kilkanaście kobiet. Ale... się jakoś udało. Trzeba
Kilka info o mnie :
4/10 z mordy
181 wzrostu
Rodzice klasa średnia
Studia ekonomia we Wrocławiu
Introwertyk
23 lata
Jak to sie zaczęło :
Po dojściu do wniosku że nie znajde sobie dziewczyny na uczelni ani pracy/przez znajomych (pomino prób) zdecydowalem się w czerwcu 2022 roku zainstalowac sobie tindera i badoo. Z początku dodałem jedno z perspektywy czasu słabe zdjęcie potem eksperymentowalem i po ok 3 miesiącach miałem juz zestaw zdjęć który używałem do samego końca.
Warte zaznaczenia :
- nie kupowałem premium
- obu apek używałem regularnie ale nie codziennie nałogowo ( raz na kilka dni jak wpadł match z laską z którą sie dobrze gadalo to wtedy wiadomo że częściej )
- dawałem w prawo ok. 80% profili
Przebieg :
Przez cały okres używania dostawałem średnio po 2-3 lików na tydzien zarówno na badoo jak i tinderze ale zdarzały sie tez tygodnie gdzie łącznie likow bylo 0 albo 10. Matchy było ok 2-3 na tydzień łącznie. Na miesiąc koło 10
Ok. 60% lasek ghostowało od razu
Ok. 80% lasek ghostowało po kilku zdaniach konwersacji
Ok. 20% lasek chciało prześć na ig/fb
Ok. 10% lasek chciało się spotkać
10% to może być mało ale po ilości czasu jaką spędziłem na apkach łącznie przez 1.5 roku doszło do ok. 10-15 spotkań (kilku odmówiłem ze swoich powodów), troche mniej niż 1 na miesiąc
Wśród tych spotkań 4 wyraziły chęć do dalszego spotykania sie. Sam w końcu odrzucilem 3 i z jedną na początku listopada 2023 sworzyłem związek w którym jestem do teraz
Podsumowanie :
Niby sie da ale czy warto?
Przez 1.5 roku dostawałem na głowe przez regularne używanie tych apek. Popadłem w lekką depresje ale straciłem też na to bezcelowe pisanie z laskami mase czasu. Z drugiej strony obecnie nie widze innego sposobu na znalezienie partnerki jeżeli w świecie realnym żadna nie jest zainteresowana. Wiem, że zaraz ktoś napisze że pewnie laska z którą jestem teraz mnie rzuci i znajdzie lepszego. Moje zapewnienia że tak nie bedzie (chociaz nigdy nie mozna miec 100% pewności) nic nie dadzą więc powiem tylko, że co z nią przeżyłem to przeżyłem i chociaż worth będzie dla doświadczeń na przyszłość :)
Tak czy inaczej niech każdy decyduje za siebie czy warto korzystać czy nie. Mimo wszystko uważam że ktoś wybitnie brzydki albo biedny itp. Nigdy sobie tam nikogo nie znajdzie choćby spędził i 10 lat
#blackpill #tinder
Samotność jest tak dobijająca że nawet gdybys miał szansę 1 na 100000 to i tak będziesz próbować...
Niestety czy chcemy tego czy nie te ghostingi ryja beret ...
Nigdy nie myślałem że będę miał tak niska samoocenę jak mam teraz
Ma jakieś może wolne koleżanki?
Po prostu rynek jest tak #!$%@? ,że praktycznie top5 % facetow się liczy
@Efff1: Ja, po rozstaniu z poprzednią partnerką, szukałem dwa lata. W międzyczasie jakieś przelotne znajomości, część zakończona w łóżku, część nie. #tinder #badoo #sympatia #fbrandki. I nic z tego nie wyszło. W końcu odinstalowałem to całe badziewie, polikwidowałem konta. Jeszcze, rzutem na taśmę, zainstalowałem #bumble. W Warszawie posucha, całe kilkanaście kobiet. Ale... się jakoś udało. Trzeba