Aktywne Wpisy
ATAT-2 +910
Przeczytałem właśnie dwa wpisy ludzi z gastro którzy wręcz DOMAGAJĄ się napiwków i nie pojmują jak można ich nie zostawiać.
Szczerze? Po ostatnich kilku dniach gdzie stołowałem się w knajpach (wyjazd majówkowy) to powiem, że takiego uja. Restauratorzy już tak polecieli z tymi cenami zasłaniając się inflacjami, cenami prądu i płacami minimalnymi że już sami się zatracili w tym, gdzie jest granica.
Rozumiem ładna knajpka, ładny ogródek, miła obsługa, DOBRE jedzenie -
Szczerze? Po ostatnich kilku dniach gdzie stołowałem się w knajpach (wyjazd majówkowy) to powiem, że takiego uja. Restauratorzy już tak polecieli z tymi cenami zasłaniając się inflacjami, cenami prądu i płacami minimalnymi że już sami się zatracili w tym, gdzie jest granica.
Rozumiem ładna knajpka, ładny ogródek, miła obsługa, DOBRE jedzenie -
cytmirka +103
Ze znajomymi chcemy jutro jechać na Morskie Oko i zaproponowałam godzinę wyjazdu o 1-2 w nocy, żeby na miejscu być najpóźniej o 5-6 rano i cisnąć. I wszyscy oczy jak pięciozłotówki że olaboga po co tak wcześnie i żeby na czilku o 7 czy 8 rano wyjechać 🙂
Powiem Wam że ciężko być jedyną osobą w ekipie która ma odmienne poglądy co do wyjazdów i godzin wstawania xD
#gory #zalesie
Powiem Wam że ciężko być jedyną osobą w ekipie która ma odmienne poglądy co do wyjazdów i godzin wstawania xD
#gory #zalesie
To nie jest kolejny post utrzymany w konwencji żartu. To niestety brutalna prawda.
Prawda, która objawiała się po trochu wraz z upływającym czasem.
To, że coś komuś nie wychodzi, może być spowodowane sekwencją przypadków, ale takie nagromadzenie losowych, negatywnych sytuacji, to rzadkość. Najczęściej nie można tu mówić o przypadku.
Poczucie przegranego, zmarnowanego życia, zwłaszcza lat młodości to nie narzekanie. To coś, co pozostaje stale z człowiekiem. Ciężko się od tego uwolnić. Coś jak niepełnosprawność, spowodowana na przykład utratą kończyny. Żadna proteza otrzymana w przyszłości nie zapełni tej pustki po tym, co się utraciło.
Jeśli macie jeszcze te dwadzieścia parę lat, walczcie o to, by nie przegrać życia. Błagam, róbcie coś, nawet pomimo uprzedzeń ze strony świata i Waszych często ograniczonych możliwości. Inaczej będziecie tego bardzo żałować, a straconych lat nie odda Wam nikt.
Warto było.
Nie chciałbym żyć jak żyłem wcześniej, ciągle sam, ciągle zgorzkniały i zły na cały świat.
Nie warto.
Mnie niestety nie. Mam już 35 lat. Jedynie co się staram, to zminimalizować straty. Większość marzeń z lat młodości jest już nierealna.
Czekam tylko na śmierć, bo "wylogowanie" to grzech, nie chciałbym schrzanić sprawy i zostać warzywem z obciążeniem dla bliskich, a dobre momenty to może 0,1% ogółu doświadczeń z ostatnich... 16-18 lat.
Co to wszystko dalo? Na razie nic, 32 lata.
Ale w sumie i tak nic lepszego do roboty nie mam.
@Kopytnik_1: Może czas na nowe marzenia? Jestem w tym samy wieku i zrozumiałem jakiś czas temu, że ciągle płakanie za młodością nic nie zmieni. Za 20 lat będziemy tylko płakać, że człowiek mógł tyle zrobić jak miał te 35 lat. Ostatecznie to nie jest jakiś starczy wiek, nadal można