Wpis z mikrobloga

  • 6
@czykoniemnieslysza ustawili źle wysokościomierz, przez co nie pokazywał on tej co trzeba wysokości, bo w okolicach lotniska jest obniżenie i myśleli że są wyżej niż byli w rzeczywistości dlaczego zaczęli ryć skrzydłami po drzewach
  • Odpowiedz
@FoxX21: Ok, a czy to jest na sto procent pewne? Tzn. czy można na pewno powiedzieć, że źle ustawili wysokościomierz? Bo jeśli to prawda, to można by to nazwać najważniejszą przyczyną - obok podjęcia próby lądowania w wariackich warunkach.
  • Odpowiedz
@FoxX21: A dokladniej to nawigator odczytywal dane z niewlasciwego wysokosciomierza, i mysleli ze sa duzo wyzej niz sa. Ten nawigator mal okolo 45 godzin nalotu. Najwazniejsze osoby w panstwie prowadzil w super trudnych warunkach gosc, ktory mial tyle doswiadczenia co kierowca 2 dni po zakonczeniu kursku na prawo jazdy.
  • Odpowiedz
  • 2
@czykoniemnieslysza przecież tak wynika ze stenogramów, z rozmów pilotów i obsługi nagranej i ze śledztwa. Przestawili źle wysokościomierz, chcieli zejść do tych 100 metrów, aby sprawdzić czy na serio jest gówniana widoczność i pułap chmur, myśleli że są na bezpiecznej wysokości, a w rzeczywistości byli niżej i zaczęli ścinać drzewa i niszczyć samolot, co poskutkował tym że stracił on sterowność i nie mógł wzbić się w górę
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza: Nie da się krótko, bo przyczyn było całe mnóstwo, ale kilka wybranych:
-wyszkolenie załogi - dowódca i 2 pilot - obaj nieważne uprawnienia przez brak ćwiczeń, szkolenia fałszowane, nawigator - brak uprawnień, dopiero się szkolił, miał około 50 h na Tu-154, technik - małe doświadczenie
-kapitan nigdy wcześniej nie lądował tu-154 wg systemu w jak Smoleńsku (PAR+2NDB, znacznie bardziej wymagający od typowego ILS) w złych warunkach atmosferycznych, robił to tylko
  • Odpowiedz
@czykoniemnieslysza: ta katastrofa wisiała w powietrzu i mówiło się o niej głośno co najmniej od rozbicia się rządowego śmigłowca w lesie z premierem na pokładzie w 2003, a im bliżej 2010 tym głośniej, ze względu na usterki starzejącej się floty (patrz "Prezydent leci do Davos latającą trumną"). W 2008 miała miejsce bliźniacza katastrofa wojskowej CASY, gdzie wyszły braki w wyszkoleniu załogi i kontrolera (liczne błędy, bardzo podobne do tych ze Smoleńska,
  • Odpowiedz