Wpis z mikrobloga

Mirki, muszę się pożalić. Sklep z podłogami mnie #!$%@?ł. Zamówiłem na początku lutego podłogę do mieszkania, w połowie lutego była już zapłacona zaliczka + zrobione pomiary. Czas realizacji 6-8 tygodni. Od tamtego czasu cisza. Na samym początku była informacja, żeby dać znać 3 tygodnie przed ustalić termin dostawy, więc na początku kwietnia piszę maila bo wiem, że pod koniec miesiąca można dostarczyć i układać. Zero odzewu.

W tym samym tygodniu dzwonię do pana, który przyjmował zamówienie: powiedział, że skontaktuje się z producentem na kiedy będzie i da znać w następnym tygodniu. Cały następny tydzień oczywiście cisza. W końcu udało się dodzwonić i wyszło, że zamówienia aktualnie nie jest realizowane (pomiary były już 8 tygodni temu!!!) - okazało się, że wysłane maile nie trafiały do producenta. Producent nigdy nie dawał informacji zwrotnej, że przyjmuje zamówienie do realizacji (LOL), więc myśleli, że wszystko jest ok. Ponoć dopiero w tym tygodniu się zorientowali, że coś jest nie tak, ale co najlepsze: firma ma się spotkać z producentem w sobotę i ustalić co można zrobić z tymi zamówieniami. Jakiekolwiek info będzie dopiero w przyszłym tygodniu (LOL2).

No i co ja mam teraz robić? Większość fajnych desek nie jest dostępna od ręki, więc tak czy inaczej trzeba czekać 6-8 tygodni. Skoro nie zrealizowali zamówień z lutego-marca to przecież praktycznie nie ma szans, że producent nagle przyspieszy i zrobi to szybciej, raczej przez dużą ilość zamówień czas się wydłuży. Łazienki w mieszkaniu + malowanie będą zrobione już w przyszłym tygodniu, drzwi pewnie też w ciągu miesiąca będą.

Jak walczyć o swoje w tym przypadku?
#podlogi #remontujzwykopem #remont #oszukujo #zalesie
  • 5