Wpis z mikrobloga

Ale mnie ten #wykop bawi, barany znalazły sobie nowego wroga jakim jest alkohol na stacjach paliw.

Wykopki jako prawilne lewary wyszczekane w internecie oczywiście popierają i podają jakieś argumenty z dupy o "dostępności alkoholu dla kierowców", ja #!$%@?, ale to trzeba być tępym łbem żeby podawać to jako jakikolwiek argument.

Czy kupuje alkohol na stacji paliw? Oczywiście. Czy wasz kwik o rzecz tak mało istotną cokolwiek zmieni? No #!$%@? nie.

Co myślicie że napisze?

Marża na alkohol właściwie utrzymuje stacje paliw. Wiele stacji ograniczy zatrudnienie, wiele stacji również upadnie.


Co myślę?

Ja wiem że większość z was to #wroclaw czy #warszawa, jednak w większości polskich wsi i mniejszych miast stacja paliw po wprowadzeniu niedziel niehandlowych to jedyne miejsce gdzie można ten alkohol nabyć.

Narracja o pijących kierowcach jest zabawna. Wystarczy podnieść limit jak we Francji do 0.8 i nagle ta MORDERCZA STATYSTKA spadnie na ryj.

Jak będzie naprawdę

Na sam koniec tego wpisu dodam jedynie że nie będzie zakazu sprzedaży alkoholu na żadnej stacji paliw. Jeżeli coś takiego przejdzie to po prostu zostanie wydzielona oddzielna strefa jako "stoisko firmy X" lub zwykły kontener obok stacji z oddzielną kasą i alkoholem.

Jesteście bardzo ubodzy intelektualnie skoro myślicie że będzie inaczej

#przemyslenia
  • 52
  • Odpowiedz
Narracja o pijących kierowcach jest zabawna. Wystarczy podnieść limit jak we Francji do 0.8 i nagle ta MORDERCZA STATYSTKA spadnie na ryj.


@Notabene: We Francji jest chyba trochę inna kultura, oni tam normalnie winko do obiadku czy kolacji piją, a w Polsce to Janusz trzyma cały tydzień żeby tylko zachlać w weekend.
  • Odpowiedz
@Notabene: Paradoksalnie mniej wypadków u pijusów byłoby gdyby powstał program "monopolowy co 200 metrów" bo wtedy żaden z alkusów nie musiałby wsiadać do samochodu, żeby kupić flaszkę. Zupełni absurdalnym wydaje mi się fakt, że taki pijący okazjonalnie wejdzie na stację i pomyśli "o, są małpki, to sobie kupię jedną i wychylę przed jazdą"
  • Odpowiedz
  • 32
@Anekito Nie no tak, Francja to inna kultura, Francja to elegancja przecież. Byłeś kiedyś we Francji? Ja byłem, setki razy, w mniejszych i większych miejscowościach. Tam nie ma żadnej kultury. Tam są narkotyki na każdym kroku, strzałki w budynkach prowadzące do dilerów (to nawet nie jest żart) i pełna, pijana do granic patola.
  • Odpowiedz
w większości polskich wsi i mniejszych miast stacja paliw po wprowadzeniu niedziel niehandlowych to jedyne miejsce gdzie można ten alkohol nabyć.


@Notabene: I tam też najwięcej #!$%@? kierowców, w mieście gdzie nie wyjdziesz to masz żabkę więc jechać nie trzeba jechać po %
  • Odpowiedz
  • 3
@Najmilszy_Maf1oso Mam 32 lata, wódkę piłem 4 razy w życiu na "specjalne okazje", zazwyczaj pije sobie piwo. Jeżeli mi się skończy to idę do monopolowego oddalonego o 500 metrów i kupuje ile chce. W każdym momencie mogę wsiąść w samochód.

#!$%@? mnie obchodzą jednostki które należy odstrzelić, dlaczego ja mam ponosić konsekwencje tego że 2 czy tam 3% społeczeństwa ma problem?
  • Odpowiedz
  • 0
@beer_man

Zrobiłem screena twojej wypowiedzi, jutro idę do notariusza żeby potwierdzić jego wiarygodność. Trzeba to wyjaśnić w sądzie skoro masz taką wiedzę że taka patologia dzieje się w tym kraju
  • Odpowiedz
#!$%@? mnie obchodzą jednostki które należy odstrzelić, dlaczego ja mam ponosić konsekwencje tego że 2 czy tam 3% społeczeństwa ma problem?


@Notabene: jakie konsekwencje poniesiesz skoro tylko 4 razy w życiu pijesz wódkę i już te 4x wykorzystałeś?
  • Odpowiedz
@Notabene ja nawet lepiej. Mam w barku tyle alko żebym 2 miesiące nie wytrzeźwiał ale nie wyobrażam sobie zakazu sprzedaży i nie miał do niego dostępu kiedy i jak chce. Najśmieszniejsze jest to, że osoby które chcą zakazu sprzedaży alko to lewusy od aborcji.
Wolny dostęp do wszystkiego.
  • Odpowiedz
@Notabene Generalnie to ograniczenie ilości pijanych kierowców można by rozwiązać jak w Niemczech. Podnieść limit dla rowerzystów i użytkowników UTO. Chociaż wtedy w kasie by się nie zgadzało jak by nie można było nagle studentowi po trzech piwach dowalić 2,5k mandatu. Bo jak kara jest jednakowa to po co pedałować ten kilometr do sklepu jak można wsiąść w auto. Pogoda wtedy niestraszna, siedzi się wygodnie i się człowiek nie spoci, a i
  • Odpowiedz
Narracja o pijących kierowcach jest zabawna. Wystarczy podnieść limit jak we Francji do 0.8 i nagle ta MORDERCZA STATYSTKA spadnie na ryj.


@Notabene: XD idź se sprawdź ile zabrano samochodów, tam limit jest jeszcze wyżej bo na 1.5 promila. Nic nigdzie nie spadnie tylko Polacy to ciągle alkoholicy którzy nie widzą problemu by po pijaku jeździć autem.

Jeżeli coś takiego przejdzie to po prostu zostanie wydzielona oddzielna strefa jako "stoisko firmy
  • Odpowiedz