Wpis z mikrobloga

Hej, co sądzicie o takim planie na karierę. Tak się zastanawiam:

Zaraz po studiach (22/23 lata) idę do pracy jako bankier inwestycyjny w Nowym Jorku. Przez dwa lata cięzkiej pracy zarabiam ok. 250 000$ , po odjęciu kosztów życia, podatku itd. zostaje 60-70 000$ oszczędności.

Następnie (24/25 lat) biorę robotę w funduszu inwestycyjnym. 500 000-1 000 000$ brutto zarobione w ciągu 2 lat czyli coś 150 000$-400 000$ oszczędności netto.

I tutaj rozkminka:

(1) Idę na 2 lata na Harvard MBA, co kosztować mnie będzie coś koło 150 000$, nie wliczając tego że nie pracuje i nie zarabiam. Po tym próbuję się załapać na pracę w zarządzie korpo.

(2) Zostaję w funduszu inwestycyjnym.

(3) Przechodzę do funduszu hedgingowego.

(4) Idę pracować w jakimś start-upie w zamian za udziały.

Hmm...jakieś porady?

#pracbaza #polska #przegryw #januszex #januszebiznesu
  • 6
  • Odpowiedz
@RECAPTCHASSIE: Nie wiem co do reszty, ale ostatnio Harvard się zeszmacił w związku z ich plugawym DEI i całym syfem związanym z tym syfem. Jak masz za dużo szekli i chcesz iść do Ivy League, to zobacz, czy nie było tam ostatnio jakiejś głośnej afery, żeby się nie wkopać.
  • Odpowiedz
@discoBambo: Nie mam już 20 lat. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie stać mnie na LSE , Oxford a tym bardziej uczelnię w USA. ( ͡° ͜ʖ ͡°) SGH to z kolei uczelnia kształcąca wyrobników do centrów outsourcingowych za 7000 zł brutto, która wygląda jak skansen uczelni z czasów PRL. Przestałem chodzić na zajęcia po miesiącu.

Chcesz osiągnąc sukces? Wymyśl jak wypier...ć z polskiego
  • Odpowiedz