Wpis z mikrobloga

Reforma kopalń nie odbywa się po to, żeby uzdrowić ich funkcjonowanie. Głównym jej celem jest to, aby związkowcom zrobić dobrze.

Takie rzeczy tylko w Polsce... Premier Thatcher potrzebna na gwałt. Trzeba to wszystko w #!$%@? sprywatyzować, a związkową hołotę rozgonić.

Wczoraj pisaliśmy o tym, co ma kupić Węglokoks od Kompanii Weglowej – dwie kopalnie dobre i dwie złe, jak powiedział jego prezes. Ba, ale które? Okazuje się, że te skąd się wywodzą liderzy Solidarności, by im zrobić dobrze.


W środowisku górniczym pojawiły się spekulacje, że zmiana kopalń to ukłon w stronę „Solidarności”, największego związku zawodowego działającego w spółce. Z Bobrka wywodzi się bowiem Jarosław Grzesik, szef górniczej „S”, a z Chwałowic – Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „S”. Sprzedaż ich byłych kopalń Węglokoksowi dałaby załogom obu zakładów poczucie stabilizacji. Węglokoksowi nie grozi bowiem upadłość”. Sprawdziliśmy wyniki tych kopalni w pierwszym półroczu. Zmiana nie ma wielkiego znaczenia – bez względu na wariant wszystkie generują straty na sprzedaży, a suma tych strat jest podobna, średnio 70-75 złotych na każdej tonie, choć faktycznie jedne tracą mniej, a inne więcej. Najśmieszniejsze jest założenie, że Węglokoks jest nieśmiertelny.


http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/debata/ukraina-powinna-oddac-zniszczony-donbas/

#polska #gospodarka #przemysl #kopalnia #slask #gornictwo #4konserwy #zwiazkizawodowe #lewackalogika #socjalizm #obserwatorfinansowy
  • 1