@Marysienka84 ale wyrzucanie zużytych nic do tego nie ma. To zupełnie inna sprawa. To dotyczy dobrych jakościowo butów, bo innych się w ogóle nie nosi. Trzeba mieć dwie/trzy pary butów co najmniej na tydzień i je zmieniać. Żadna skóra ani materiał techniczny nie oddycha tak by noga się w tym dobrze czuła jak się nosi codziennie.
Mam w #pracbaza taką starszą panią, co wysługuje się często innymi, ale odkąd mamy covid i tylko połowa zespołu przychodzi do pracy, to musi sobie radzić jakoś sama. Przeważnie z ciężkimi westchnieniami, ale ogarnia jako tako.
I teraz: podczas sobotniego "nardabiania zaległości" w moim wykonaniu, tak mi się przeciągnęło, że włączyłam sobie na służbowym kompie muzyczkę (bo już po zamknięciu było i sama zostałam, a jutub niezablokowany, słuchawki miałam przy
Jprdl, właśnie dziś po raz kolejny dostałam dowód na to, że grażynostwo nie popłaca.
Mam koleżankę w #pracbaza która z domu wyniosła ideę oszczędzania NA WSZYSTKIM. Tańsze o 0,03 zł? Biere! Nieważne, że ch*jowe i zaraz się rozleci - ważne, że tańsze. Nieważne, że ona nie ponosi bezpośrednich kosztów, a firma nie stawia warunków i pozwala na droższe, ale lepszej jakości sprzętu i akcesoria do pracy. Mając taką mentalność zaczęła zamawiać do
@czapkakoloruczerwonego: Czepiasz się, wielu ludzi w sumie używa tych określeń zamiennie nie zastanawiając się czy używa drukarki atramentowej laserowej czy jeszcze innej. I w sumie słusznie. Z punktu widzenia użytkownika w biurze drukarka służy do wydrukowania dokumentu a nie do tego żeby się zastanawiać czy wydruk był z atramentu, tuszu czy jakiegoś tonera.
@Marysienka84 u mnie sobie wymyślili, że w ramach cięcia kosztów mamy zakaz zakupu nowych segregatorów na faktury. Teraz trzeba zasuwać do archiwum znajdującego się na jakimś #!$%@?, latać z drabiną żeby ściągnąć kartony z papierami, wyciągnąć stare papiery, odpowiednio zabezpieczyć i zabrać stare segregatory do biura, tam je umyć bo całe zakurzone. Najśmieszniejsze jest to, że potrzebujemy ich może max 100 na rok, cena w hurtowni to całe 2,50 zł i drugie
@Marysienka84: uwielbiam kino azjatyckie zwłaszcza wielkie kostiumowe widowiska. Kiedyś jeszcze miałem fazę na ich horrory ale mój mózg później odreagowuje takie rzeczy po latach więc sobie dałem spokój. Obecnie mam fazę na wszelkie filmy z aktorem Donnie Yen
#problemypierwszegoswiata czyli co zrobić, żeby #kawa mocniej kopnęła, bo zaraz tu pierdzielnę czołem o blat, a muszę być w pionie minimum do 20, a najlepiej do 21. Może cukru dać więcej czy co?
W związku z decyzją rządu powoli różne zakłady, placówki, lokale się otwierają na klientów.
Ale nie nasz - nadal obsługa jedynie telefoniczna i poprzez e-mail (powody dla mnie nieznane i w sumie nieistotne - jak szefostwo chce, to może biznes nawet zawinąć, co komu do tego).
No i dzwoni se taki #klient i pyta o "coś tam", ja mu doradzam i proponuję choć co, i on się zastanowi, i już prawie
@zaorany: prawdę mówiąc, jak piąty, czy szósty raz z rzędu słyszę pytanie "czy pracujecie normalnie?", mam ochotę odpowiedzieć: "nie, jak #!$%@?", bo co to za pytanie jest?
Już nie mówiąc o tym, że połowa telefonów zaczyna się od "o, otwarte macie?" (-‸ლ) Przepraszam, ten człowiek dzwonił, żeby się upewnić, że zamknięte, czy jak? ლ(ಠ_ಠლ)
#logikarozowychpaskow znów atakuje (a myślałam, że nic mnie już w życiu nie zdziwi).
Zarys sytuacji. Ja, #staradupa i #ulaniec, nie mam wielu "fanów" aspirujących do bycia adoratorem moich wdzięków, więc przeważnie cieszy mnie jakiś pojedynczy przypadek komplementowania (choć przesadyzmu też nie lubię, bo na litość boską, nikt się nie nabierze). Jakiś czas temu jeden #niebieskipasek (przedstawiający się jako #samotnyojciec) zaczął zwracać na mnie uwagę i powoli pojawił się lekki flirt
@JohnDruitt: nie no, nie spodziewam się, a nawet nie chcę mieć do czynienia z kim, kto porzuca żonę! Inną rzeczą jest rozwieść się z powodu jakichś różnić w charakterze czy co, a inną rzeczą zostawić małżonka dla młodszej dupy (bez względu na płeć). Przecież jak taka osoba się rozwodzi z tym małżonkiem, to rozwiedzie się z następnym, byle ciągle świeże mięso było. Cheaters gonna cheat, a ja się w to bawić
#januszbiznesu zaśpiewał sobie 1500 zł za montaż dwóch osłon z pleksy 70x100 (koszt od 100 do 200 zł, zależy gdzie kupować, ale nigdzie nie znalazłam drożej). Czyli nawet jeśli materiał to koszt pięciu stówek przy najgorszym wariancie, to piętnastominutowy montaż paru śrubek wart jest według janusza bańkę (╯°□°)╯︵┻━┻
Z jednej strony fajna zniżka od dziewczyn ze sklepu fryzjerskiego na maseczki chirurgiczne, jak
@Marysienka84 skoro za montaż można życzyć sobie aż tyle kasy to ja muszę się nauczyć to robić i będę oferowała konkurencyjne ceny i zamontuję Ci to za 400 złotych, no ale dopiero jak się nauczę
@Marysienka84: pewnie wszyscy zamawiają teraz osłony z pleksi, prawo popytu i podaży. zajmie się montażami więcej osób, co raz więcej punktów będize miało osłony i ceny spadną.
Kocham moją Siostrę bardzo, ale namówiła mnie na sztuczne rzęsy przyklejone "na chwilę" (nie takie w salonie na kilka tygodni) i zdjęłam je, ale po winie zapomniałam że je zdjęłam i przez kilka minut próbowałam sobie wyrwać własne ( ͡°ʖ̯͡°) Więc tego, nie polecam. Jeszcze nie wiem czy wina, czy doklejanych rzęs. Ale combo na pewno suabe.