Wpis z mikrobloga

Mój lekarz prowadzący na zakończenie dyżuru przyszedł ze mną pogadać. Ucieszył mnie i zmartwił zarazem. Mogę iść do domu, fajnie, jednak moje leczenie jest w zasadzie zakończone i opiekę nade mną przejmie poradnia paliatywna. Poradził mi, bym wykorzystał pozostały mi czas na swoje sprawy. Tylko nie wiem jak. Jak powiedzieć 12 latkowi, że straci ojca? A może lepiej nic nikomu nie mówić i do końca udawać, że wszystko jest ok? #!$%@?, nie wiem co robić( ͡° ʖ̯ ͡°)
#kiszczakchoruje #przegryw
  • 343
@bohomazy

podziwiam Cię za opanowanie - przynajmniej taki wydajesz się być w komentarzach


Akceptacja przychodziła bardzo, bardzo długo.

Chociaż pogodę ducha też zdajesz się już mieć to chyba jej nigdy nie za mało


Z tym już gorzej. Ale zauważyłem, że żartowanie ze swojej sytuacji kieruje moje myśli w weselszą stronę. Choć zdarza się, że depresja uderza z podwójną siłą :(
@crest Już niejednokrotnie mi tu ludzie pomogli. Ale sumienie miałem przyjąć pomoc, gdy naprawdę jej potrzebowałem. Dzięki mirkom nigdy nie głodowałem, dostałem komputer, naprawiono mi samochód. Zyskałem tu dość wsparcia. Nie w porządku byłoby przyjmować cudze pieniądze z kaprysu. Sumkenie by mi nie pozwoliło.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@kiszczak: szacunek Mirku. Mierzysz się z moim największym koszmarem, którego nie chciałbym doświadczyć. Od lat walczysz o zdrowie, nie dałeś się złamać, jesteś bardzo silnym człowiekiem. Twoje dzieci nie mogłyby wymarzyć sobie lepszego tatki, wzoru do naśladowania. Chciałbym bardzo mocno, żeby los się do Ciebie uśmiechnął, żebyś mógł zrobić śmierci psikusa. Po prostu na to zasługujesz z całą swoją cnotą.

Jeśli mógłbym coś zaproponować, to list o sobie. O swoim życiu,