"Odchodzę, bo jesteś dla mnie za dobry", czyli tajemnica ostatniego zdania
To już niemalże klasyka tekstów, które "mogą zabić". Zdanie toksyczne, niczego niewyjaśniające, które daje wypowiadającemu fałszywe poczucie, że odchodzi "w białych rękawiczkach", a porzucanej stronie funduje traumę, która może trwać całe życie.
kamdz z- #
- #
- #
- #
- #
- 327
Komentarze (327)
najlepsze
az sie zalogowalem z nerwow!
NOZ k@%%A MAC!
:) Ale tak jest jak myślisz że ta osoba jest dla Ciebie wszystkim, wszystkie pasje się nie liczą, liczy się Ty i ona i motylki i piękno przyrody i inne bzdury. Tak jest wtedy kiedy wydaje Ci się że już jesteś w niebie, bo to ta jedyna i nie możesz jej wypuścić i masz niskie mniemanie o swoich możliwościach, bo gdybyś widział że możesz mieć takich 5 w ciągu jednego
Hahaha... Dlatego babę trzeba lać! Nie dlatego, żeby ją dręczyć. One po prostu to lubią! Lubią, kiedy się nimi pomiata. To pewnie jakaś atawistyczna pozostałość, z czasów "za włosy i do jaskini".
Baba musi systematycznie dostawać w pyszczysko, a największą nagrodą dla niej powinny być te chwile, kiedy akurat nie dostaje. Wtedy jest szczęśliwa!
A gdzie ja napisałem, że trzeba rozpaczać. Napisałem jedynie, jak postępować z kobietami.
U mnie problem podobny, jestem z dziewczyna od listopada, były wzloty i upadki etc. W marcu powiedziała mi, że musimy poważnie porozmawiać. No to ja od razu wyszedłem z inicjatywą, że możemy porozmawiać teraz. Na co ona mi odrzekła, że może ze mną rozmawiać, ale nie chce się ze mną spotykać. Na co ja zapytałem: "Definitywnie?", a ona, że nie rzuca słów na wiatr. Po czym powiedziałem "Dobra" i odszedłem.
Wierząca? Uciekaj jak najdalej. Nawet jeśli teraz jej to nie przeszkadza (a już powoli zaczyna) to kiedyś będzie. Kiedyś wypomni Ci, że ona nie tak to sobie wyobrażała, że to Twoja wina i ona tak by chciała aby wasza relacja była taka jak w każdym normalnym związku (którego obraz stworzyła sobie w głowie).
http://i.imgur.com/5G1fZ.png
Wierzące dziewczyny mają dużo większą skłonność do przejmowania się opinią innych (matko co powie na to
Dlaczego?
Gdyby rzeczywiście powodem było XXX, to kolejność byłaby następująca: rzucam Cię, szukam sobie kogoś innego, mam kogoś innego.
Prawda jest taka, że
Miałem nadzieję że choć tutaj będę miał spokój z tymi tematami. Żadna dyskusja nikomu w tym temacie nie pomoże. Trzeba dostać kopa, przetrawić, złudnie myśleć że się zrozumiało, potem znowu dostać kopa itd... I nawet na łożu śmierci po n-tym kopie nie zrozumiesz, nie pojmiesz i ze zdziwioną gębą zejdziesz.
Jak dla mnie ciekawy i mocny tekst w temacie http://wyborcza.pl/1,76842,11211282,_Wstyd___Rozmowa_mesko_meska.html film także polecam.
Radzieccy naukowcy po 20 latach badań, odkryli czego
W ogólnej wymowie Twojego komentarza się zgodzę, jednak nie jestem pewna czy (teraz w szczególe z tego znaleziska) takie wypowiedzi w stylu "jakie te baby są niedobre" (co się wyżej pojawia, często dla żartu i to w porządku, ale patrz ile razy na serio) cokolwiek zmieniają, a ja o nich mówię. Wielkiego doświadczenia nie mam, ale póki co sposób komunikowania się w związku najwyraźniej się spisuje, a jest ten sam