Ale co to za głupi pomysł :D Ja rozumiem kawiarnię do której można przyjść ze swoim pupilem w transporterze czy coś. Ale 10 kotów latające nad głowami xD ktoś chyba nie ogarnia podstawowych zasad higieny.
@lunaexoriens: Nie zapominaj o podstawowej ripoście kociarzy o ich tej niezależności i "czystości", która czasami jest "większa niż u niektórych ludzi". Kompletnie nie zgadzam się z tymi kocimi argumentami i gdy tylko widzę te brudne zapchlone bydle w czyimś domu, do ust z tego sanktuarium syfu, nawet szklanki z wodą nie zbliżam. Jak można tolerować by takie coś łaziło wszędzie, nawet w kuchni! Ta "niezależność" sku....li sprowadza się tylko do faktu,
@kazek_nalepa: Jasne, że chcącemu nie dzieje się krzywda, ale jestem jednak przeciw pełnej samowoli na rynku. Nie sądzę, żeby każdy, kto tam poszedł, wiedział, że są niedopatrzenia. Jednak jest różnica pomiędzy pójściem sobie do kawiarni z kotami, bo to jest modne czy bo się lubi koty, i zakładanie, że właściciele jakoś godzą to z higieną, a co innego nieświadome jedzenie kocich kłaków.
@defoxe: a jakie jest prawdopodobieństwo, że to właśnie tam doszłoby do zakażenia jakąś chorobą? osoba musiałaby egzystować tylko w dom-cafe mrau i to pod specjalną ochroną przed otaczającym powietrzem. bo przecież nie od dziś wiadomo, że powietrze zabija.
@odciskipalcow: Nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo. Generalnie chodzi o to, że minimalizuje się zagrożenie. Natomiast owo zagrożenie dość bardzo rośnie gdy obok kuchni (i w kuchni) kręci się 11 kotów.
nie od dziś wiadomo, że powietrze zabija
Owszem, osoba odwiedzająca owo "Cafee" mogłaby zginąć na przejściu dla pieszych... Jednak nie w tym rzecz.
Zupełnie nie rozumiem właścicieli kawiarni. Jak się otwiera biznes gastronomiczny lub sklep spożywczy, to normalnym jest, że trzeba poradzić się sanepidu co zrobić aby było wszystko zgodnie z przepisami i normami. To jest podstawa. Tym bardziej w lokalu, gdzie obok żywności mają biegać zwierzęta! I one w ogóle nie konsultowały się z sanepidem??? WTF??? Przecież z tego co wiem, to w ogóle sanepid musi wyrazić zgodę na otwarcie lokalu gastronomicznego (po wcześniejszej
Jednym grzebieniem czeszę siebie i swojego kota. Jeśli chcę wydać swoje pieniądzę na coś tak mało zrozumiałego , to wedle zasady ,,Płacę ,wymagam'' reszcie #!$%@? do tego. Mój kot jest odrobaczony,ma serię szczepień i jest czystszy niż niektórzy ludzie. Sam, za własne cebuliony zadbałem żeby nie stanowił dla mnie zagrożenia. Osoba odwiedzająca mnie jest informowana z jakimi sytuacjami będzie miała do czynienia.Czyli kot. Na litość boską ,przestańcie narzucać co ,kto ma robić
Komentarze (198)
najstarsze
@janwit82: Tak jedynie twierdzą sympatycy owych kotów.
Komentarz usunięty przez moderatora
Czyli wciąż albo łapówka albo sex oralny aby przymknęli oko na niedociągnięcia w biznesie?
@odciskipalcow: Nie wiem jakie jest prawdopodobieństwo. Generalnie chodzi o to, że minimalizuje się zagrożenie.
Natomiast owo zagrożenie dość bardzo rośnie gdy obok kuchni (i w kuchni) kręci się 11 kotów.
Owszem, osoba odwiedzająca owo "Cafee" mogłaby zginąć na przejściu dla pieszych... Jednak nie w tym rzecz.
Jeśli chcę wydać swoje pieniądzę na coś tak mało zrozumiałego , to wedle zasady ,,Płacę ,wymagam'' reszcie #!$%@? do tego.
Mój kot jest odrobaczony,ma serię szczepień i jest czystszy niż niektórzy ludzie.
Sam, za własne cebuliony zadbałem żeby nie stanowił dla mnie zagrożenia.
Osoba odwiedzająca mnie jest informowana z jakimi sytuacjami będzie miała do czynienia.Czyli kot.
Na litość boską ,przestańcie narzucać co ,kto ma robić
@gackulus: No ale po coś jest sanepid. Zgodnie z aktualnie panującym nam prawem takie coś nie ma racji bytu.
Chcesz pić kawę z kocim ogonem w kubku - możesz to robić, u siebie w domu. Od restauracji oczekuje się pewnej jakości. Skąd masz mieć