@Jendrasss_Subaru: a według mnie nie. Właśnie jasnych zasad i przestrzegania procedur nam w Polsce brakuje. Więc nie dziwię się, że tydzień po sytuacji gdy jeden uczeń zadźgał w szkole drugiego nożem, mamy politykę "zero noży w szkole". A żadnych noży, to żadnych noży - ani rambo-noża, ani scyzoryka.
I serio, bardziej wychowawcze dla gówniaka i jego rodziców będzie jak zrozumie (i zacznie przestrzegać) to że zasady to zasady, a nie "tu
Trzeba będzie zakazać czytania "Plastusiowego pamiętnika", bo przecież przybory szkolne z piórnika Tosi to guma-myszka, ołówek, pióro, stalówki, pędzelek, kałamarz i scyzoryk. Kuriozum... Dyrektorka to chyba tępa dzida.
O kurde, to za moich czasów, a wierzcie mi ale wtedy to na prawdę były czasy jeszcze... lata 90. Musieliby wzywać policję po niemal wszystkich chłopaków z mojej szkoły. Sam nosiłem scyzoryk w plecaku. Dostałem od taty. Nie raz mi się przydał w szkole np. jak zapomniałem nożyczek ( ͡°͜ʖ͡°)
@karmajkel-nowak: za pierwszej komuny każdy szanujący Zuch/ Harcerz posiadał scyzoryk i nosił do szkoły. Razem z zegarkiem z melodyjkami były to materialne objawy lansu. Na przerwach zawsze się oglądało jeśli ktoś miał nowy.
Było to również niezbędne wyposażenie gry w dołki ( scyzorykiem robiło się owe dołki). Dziś zapewne podpadłoby to pod ustawę hazardową.
BTW. Żeby zostać przyjętym do zuchów u nas trzeba było chwilę przytrzymać dłoń nad świecą. Dziś byłaby
@KapralJedziniak: my za czasów zuchów i harcerzy paradowaliśmy z finką przy pasie po szkole i po niej. Sznurek, dobry scyzor i szkło powiększające to było niezbędne wyposażenie, bo jak inaczej zrobić, łuk, strzały, dzidę, procę, wędkę, rozpalić ognisko i przygotować rybę, gołębia albo kiełbasę.
@niochland: Za moich czasów do podstawówki połowa chłopaków nosiła scyzoryki, mniejsze lub większe. Na przerwach latem graliśmy na trawie w ''noża''. To była konkretna sentencja rzutów nożem żeby się wbił w trawę. Od najprostszego rzutu do trudniejszych sztuczek z obrotami itp. Nikomu do głowy nigdy nie przyszło żeby kogoś tym dziabnąć.
Za małolata zawsze miałem scyzoryk victorinoxa otrzymany od dziadka. Bardzo użyteczne narzędzie. Dziadek zrobił mi również proce używając dętki rowerowej. Teraz to już by była kwalifikacja jak za zbrodnie
@ufoludek-zkosmosu: żeby tylko. U mnie na lekcji plastyki robiliśmy sałatki, każdy miał: noże do krojenia, łyżki, widelce, miseczki, SŁOIKI Z MAJONEZEM (matkobosko co by się stało jakbym rzucił w kolegę)... lata 2002-2005, jakie to dzikie czasy bezprawia były xD
@Cobesh: Muszą ustalić. Bo gdyby się okazało, że nosił go z zamiarem dokonania za jego pomocą czynu niedozwolonego to z tym wiąże się odpowiedzialność karna. Możesz nosić nóż ale nie wtedy gdy masz zamiar go użyć niezgodnie z prawem. Inna kwestia czy to jest do ustalenia po fakcie.
@Bartholomew: ale samo działanie nie było nielegalne. Nie widzisz absurdu? Jeśli wyjdę z domu z zamiarem nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią ale po drodze się rozmyślę to co? Wyjście z mieszkania było działaniem mającym doprowadzić do realizacji. Policja powinna zbadać czy wyszedłem w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza czy popełnienia czynu zabronionego? A jeśli mnie zapytają wprost a ja się przyznam co chciałem zrobić zanim się rozmyśliłem to do sztumu?
Od piątego roku życia noszę przy sobie kozik ze stali damasceńskiej oprawiony w kość słoniową. Bambiego sam upolowałem podczas safari z ojcem w wieku 4 lat. Nóż przydaje mi się w codziennym życiu do obrony przed psami a podczas safari do skórowania tubylców. Za tydzień będę miał komunię, coś mi mówi że chrzestny wyskoczy z AR15 żeby kałach którego dostałem na ostatnie zakończenie roku nie czuł się samotnie
Kiedyś były finki, itd, a teraz głupiego scyzoryka się boją...? Fajnie. Pewnie dyrektorka swoim młodym (jak ma) chlebek smaruje masłem do 25 roku życia, jak nie lepiej, bo ostre narzędzie...
@mistellaire ja smarowalem i to parę razy w podbazie. Początek lat 90. Były takie zajęcia, że się przynosiło sprzęt kuchenny, produkty i coś tam próbowało zrobić.
Kurła, mój 7 -No latek ma że 3 swoje noże, umie się nimi posługiwać, co prawda do szkoły bym mu nie pozwolił zabrać ale na codzień jak potrzebuje to wie gdzie leżą i i jak ich używać w bezpieczny sposób, pierwszy nożyk dostał pod choinkę dwa lata temu, grzyby ciął, patyki ostrzył, był przeszczęśliwy. Kogo my wychowujemy traktując każde dziecko w taki sposób..
pytanie brzmi - jak pracownicy "zauważyli" w plecaku ten scyzoryk, musiał go wyjąć, ewentualnie szpanować przy innych dzieciakach. Ewentualnie to mogło zaniepokoić dyrektorkę.
Skupianie się na przedmiotach, a nie na procesach i ludziach, prowadzi do takiego absurdu. Zastanówmy się czy aby na pewno problemem jest tutaj scyzoryk? Ile jest takich przypadków w Polsce? W ilu szkołach dochodzi do agresji werbalnej, fizycznej, znęcania się, bez użycia żadnych przedmiotów? Może problem należałoby rozwiązać u źródła, a nie próbować łatać skutki, skoro w przeszłości wiele osób nosiło noże/scyzoryki na co dzień, do szkoły i nikt nikogo nie dźgał
Trochę zbyt zdecydowane działanie, wystarczyło by zarekwirować i wezwać matkę, a nie robić szopkę na cały kraj. Nie dziwię się, że spanikowała, w okresie tuż po ataku na Wawrze sama bym się bała. Zresztą dzieci robią się coraz bardziej popaprane. Obserwuję na co dzień, to widzę co potrafią.
Ogólnie ludzi pokur**o. Wszędzie trafi się małpa, ale zachowamy rozsądek. Jak byłem w ZHP to każdy miał finke i było ok. Mogła go idiotka skonfiskować i oddać później.
A który chłopak nie miał w dzieciństwie scyzoryka albo finki? Przydawały się do wszystkiego, a wolnych chwilach zabijało się nudę grając w linie. Można było w ten sposób obskoczyć nawet całą, nudną, nocną wartę na obozie.
Ja w gimbazie nosiłem scyzoryk do szkoły i nawet się z tym nie kryłem. Zdarzyło się nawet że nauczycielowi na informatyce pożyczałem jak mu się płyta cd nie chciała wysunąć z napędu.
Komentarze (403)
najlepsze
I serio, bardziej wychowawcze dla gówniaka i jego rodziców będzie jak zrozumie (i zacznie przestrzegać) to że zasady to zasady, a nie "tu
@Mete
@1983
@Dzikson o kurde, dobre fantazje XD codziennie myślicie o wibratorach?
Było to również niezbędne wyposażenie gry w dołki ( scyzorykiem robiło się owe dołki). Dziś zapewne podpadłoby to pod ustawę hazardową.
BTW. Żeby zostać przyjętym do zuchów u nas trzeba było chwilę przytrzymać dłoń nad świecą. Dziś byłaby
Na przerwach latem graliśmy na trawie w ''noża''.
To była konkretna sentencja rzutów nożem żeby się wbił w trawę.
Od najprostszego rzutu do trudniejszych sztuczek z obrotami itp.
Nikomu do głowy nigdy nie przyszło żeby kogoś tym dziabnąć.
@kynx: jak nic.. od 6 miesięcy do 8 lat dla ciebie, i od 1 do 10 lat dla dziadka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A chwilę wcześniej
" Policjanci ustalają teraz, dlaczego chłopiec miał go ze sobą - mówi asp. szt. Robert Koniuszy"
To ja się pytam co tu ustalać?
Jaki w
Pewnie dyrektorka swoim młodym (jak ma) chlebek smaruje masłem do 25 roku życia, jak nie lepiej, bo ostre narzędzie...
Komentarz usunięty przez moderatora
Jesteście idiotami.
@Trumanek: Do krojenia kanapek, ostrzenia ołówków, pochwalenia się kolegom. Co to do cholery ma za znaczenie do czego?
Sami wychowujemy pokolenie #!$%@? które pozwalają skakać sobie po głowie.