Myślałem, że w małej firmie, która dopiero co powstała i będąc pierwszym i sumiennym pracownikiem coś się da osiągnąc, gdy będzie się rozwijała i pozatrudniaja kolejnych ludzi. Firma się rozwinęła, zatrudnili ludzi, potem przyszedl koleś z rodziny prezesa i uja w oczy, wszystko zgarnął ( ͡º͜ʖ͡º) a ja się z nimi pozegnalem, bo nie chce mi się #!$%@?ć do końca życia na gownianym stanowisku. Także pracując
@the_qwert: niekiedy nawet szybciej, ale jak już wbijesz na odpowiedni poziom to nawet w małych software housach na B2B fajny jest fajs i brak HR (⌐͡■͜ʖ͡■) co prawda ryzyko ze rok nie przetrwa, ale póki płacą jest dobrze.
@the_qwert: próbowałem tego, od 10 lat w tej samej firmie... Niestety za każdym razem jak mówię że chcę odejść to przebijają ofertę konkurencji i tak siedzę i dalej klikam w kąkuter ( ͡°ʖ̯͡°)
Ja ostatnio staram się w pracy wdrożyć zasadę hinduskiego guru „do nothing”, bo zapieprz i „rozwój siebie” prowadzą do niczego. Nic od ciebie nie zależy, tylko zmiana pracy, ale za wygodny jestem. Stosując taką filozofię nadal zarabiam tyle samo, a czasu mam więcej. ( ͡°͜ʖ͡°)
@Ponton80: cała sztuka polega na tym że nie można odkladac życia na później i trzeba się nauczyc urywać coś dla siebie na każdym etapie od dzieciaka po emeryta
@sokalski: to samo u mnie w firmie w Niemczech. #!$%@? o diversity, ale wszystkie wyzsze stanowiska sa obsadzone przez typowych Niemcow z typowymi niemieckimi nazwiskami.
@sokalski: Ktos kiedys wrzucił tt na ten temat i w komentarzach,odezwały sie osoby nie białe,ktore były jedynymi osobami w bialym teamie i ktore zatrudniono tylko dlatego aby przy okazji pokazac jakie to korpo nie jest "diversity". Oholnie czuly sie jak takie maupy w klatce
W skrócie: nie zwiększać kwalifikacji, nie uczyć się nowych rzeczy, nie studiować, pozostać całe życie na stanowisku entry-level. Wtedy możemy powiedzieć, że przechytrzyliśmy korporacyjne struktury :-).
oj nie zwiększać kwalifikację możesz aby zarobić więcej i tym samym poprawić byt swój lub/i rodziny
czy uważasz że ktoś z przełożonych doceni, że umiesz cos nowego? jak jesteś kierowcą taxi, że zrobiłeś prawko C+D+E i jeszcze uprawnienia na przewóz materiałów niebezpiecznych albo że pizzerman nauczył się robić torty?
to dasz takiemu taksiarzowi więcej za kurs, albo zapłacisz więcej za pizze?
korpo raczej zabija dążenie do podnoszenia kwalifikacji a nie nagradza
@juzwos: @NieRozumiemIronii: Bycie ponad przeciętnym nie jest dobre bo każdy weźmie za pewnik że ty zawsze ogarniasz i jak coś spieprzysz to każdy to zapamięta. Natomiast jeśli będziesz taki se i w końcu zrobisz coś na prawdę łał to od razu zostanie to zauważone + musisz dobrze żyć z przełożonymi :P I nie chodzi tu o nadgodziny czy #!$%@? innych
A ludziom dalej wmawiają że niech tylko zapieprzają więcej, zyskują więcej umiejętności to zarobią. No właśnie nie do końca bo wraz ze wzrostem umiejętności to pensja tak szybko nie idzie do przodu. Bo zarządzający ZAWSZE wychodzą z założenia ze nawet małpę można czegoś nauczyć tylko trzeba być gotowym na poniesienie odpowiednio wysokich kosztów błędów które zrobi na początku ta małpa. Im wyżej w las tym bardziej to wygląda to dokładnie tak -
@xaliemorph: I jeszcze jedno. Główną zasadą lepszych zarobków a w szczególności w Polsce jest ... ZMIANA PRACY. Tak. Nie opłaca się uczenie, zdobywanie nowych kwalifikacji jeśli zamierzasz robić w tym samym miejscu. To się opłaca JEDYNIE wtedy jak ZMIENISZ PRACĘ. Dlaczego nowi, często z mniejszą wiedzą dostają wyższe gaże? Bo w danej chwili nie mogli nikogo znaleźć za niższą pensję. To dlaczego nie podwyższą pensji obecnym pracownikom? Bo są PEWNI że
dlaczego nie potrafią w naszym kręgu kulturowym wyrosnąć firmy o znaczeniu globalnym
@xaliemorph: temat rzeka niekoniecznie zwiazany z akurat naszym gunwnianym stylem menagerow
-zawsze mozna zatrudnic zachodnich specow -kapitał -rynek zbytu - tutaj jest najciekawiej rosnąć na polskim rynku (w języku polskim, jezyk jest istotny) masz potencjalny rynek rzędu 30 paru miljonów. Wyskoczyć z tego na globalną skalę to chyba prawie niemożliwe. Dlatego wiele startupów najpierw jedzie do USA i jeżeli
@NieRozumiemIronii: korpo nie zależy żebyś był lepszy Rozwijać możesz się dla siebie W korpie nikt tego nie doceni Awans często dostaje się za tzw visibility czyli jak będziesz z odpowiednimi ludźmi na obiady chodził a nie wkuwał zawiłości techniczne
Awans często dostaje się za tzw visibility czyli jak będziesz z odpowiednimi ludźmi na obiady chodził a nie wkuwał zawiłości techniczne
@juzwos: To znaczy, że trzeba pracować nad visibility, a nie rezygnować z dążenia do awansu. Praca jest po to, by zarabiać pieniądze, a nie by wkuwać zawiłości techniczne. To drugie robi się tylko po to, by zarabiać więcej.
Pamiętam początki mojej kariery, zaczynałem jako outsourcing i miałem wgląd we wszystkie pliki na serwerach. Pamiętam jeden gdzie było ładnie rozpisane co trzeba umieć i ile czasu do awansu itp. Jak przeszedłem do firmy to te ustalenia zniknęły :D Pamiętam, że juniorem trzeba było być min 6 miesięcy (pierwsza umowa) a jak się spełniło jakieś śmieszne warunki typu wiem kto jest dyrektorem, wiem co robię i umiem obsłużyć program to mogli awansować,
@NaMoment: u mnie w pracy lider (kierownik) zespołu musi znać angielski na poziomie bq a członek zespołu na stanowisku eksperckim B2 - co do teorii że szybciej awanse dostaje się za visibility jest jak najbardziej prawdziwe u mnie. Firma bardzo stawia na socializing poprzez organizowanie tzw integracji z (zfśs), jednak z drugiej strony jedna z oficjalnych doktryn to twarde oddzielenie pracy od życia prywatnego. To w zasadzie przeczy samemu sobie.
Przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie, czy warto się wspinać. Do pracy idę po kasę. Jak hajs się zgadza to kompletnie nie interesuje mnie na jakim stanowisku jestem. Konsultant, specjalista, ekspert? A na co to komu? Dostaję wypłatę jaka mnie satysfakcjonuje i mogę pracować nawet jako asystent asystenta asystenta. Nawet lepiej, bo odpowiedzialność mniejsza. W życiu nie chciałbym być kierownikiem i odpowiadać za nie swoje błędy.
@Raubritter91: w Polsce kierownicy rzadko za coś odpowiadają. Zawsze zwala się na pracownika lub innego kierownika. Zwalniają pracownika. Kierownik zostaje z problemem. Ale nie widzi problemu w sobie. No jak to tak ( ͡°͜ʖ͡°)
Awans w korpo nie dostaje się za #!$%@? i robienie najlepszej roboty w zespole. Networking jest ważniejszy. Jak stracisz prace i przez x tyg nie będziesz miał nowej to znaczy, że coś z Twoim networkingiem poszło źle. Czy to sprawiedliwe? Nie. Tak to działa...
@PomyslDlaPike: tak... "Uwielbiam" tych wszystkich ludzi klepiących się po ranieniach w mediach społecznościowych i rozdających na prawo i lewo wizytówki ( ͡°͜ʖ͡°)
Zazwyczaj guwno z tego wynika, jeżeli nie masz naturalnych skilli związanych z nawiązywaniem relacji.
@pdt_87: Lizanie sobie dup na linked jest żałosne i gówno daje. Niemniej najważniejsze nie są niestety w pracy (aktualnej i przyszłych) wiedza i umiejętności, a kontakty i znajomości. Ale te realne, bo internetowe to można sobie wsadzić. Są tylko sztuczną laurką dla cipek z HR.
Komentarze (168)
najlepsze
¯\_(ツ)_/¯
Stosując taką filozofię nadal zarabiam tyle samo, a czasu mam więcej. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
zwiększać kwalifikację możesz aby zarobić więcej i tym samym poprawić byt swój lub/i rodziny
czy uważasz że ktoś z przełożonych doceni, że umiesz cos nowego?
jak jesteś kierowcą taxi, że zrobiłeś prawko C+D+E i jeszcze uprawnienia na przewóz materiałów niebezpiecznych
albo że pizzerman nauczył się robić torty?
to dasz takiemu taksiarzowi więcej za kurs, albo zapłacisz więcej za pizze?
korpo raczej zabija dążenie do podnoszenia kwalifikacji a nie nagradza
@NieRozumiemIronii:
Bycie ponad przeciętnym nie jest dobre bo każdy weźmie za pewnik że ty zawsze ogarniasz i jak coś spieprzysz to każdy to zapamięta. Natomiast jeśli będziesz taki se i w końcu zrobisz coś na prawdę łał to od razu zostanie to zauważone + musisz dobrze żyć z przełożonymi :P I nie chodzi tu o nadgodziny czy #!$%@? innych
@xaliemorph: temat rzeka niekoniecznie zwiazany z akurat naszym gunwnianym stylem menagerow
-zawsze mozna zatrudnic zachodnich specow
-kapitał
-rynek zbytu - tutaj jest najciekawiej rosnąć na polskim rynku (w języku polskim, jezyk jest istotny) masz potencjalny rynek rzędu 30 paru miljonów. Wyskoczyć z tego na globalną skalę to chyba prawie niemożliwe. Dlatego wiele startupów najpierw jedzie do USA i jeżeli
@juzwos: trudno utrzymać rodzinę pozostając całe życie na juniorskim stanowisku :-(.
Rozwijać możesz się dla siebie
W korpie nikt tego nie doceni
Awans często dostaje się za tzw visibility czyli jak będziesz z odpowiednimi ludźmi na obiady chodził a nie wkuwał zawiłości techniczne
@juzwos: To znaczy, że trzeba pracować nad visibility, a nie rezygnować z dążenia do awansu. Praca jest po to, by zarabiać pieniądze, a nie by wkuwać zawiłości techniczne. To drugie robi się tylko po to, by zarabiać więcej.
Pamiętam, że juniorem trzeba było być min 6 miesięcy (pierwsza umowa) a jak się spełniło jakieś śmieszne warunki typu wiem kto jest dyrektorem, wiem co robię i umiem obsłużyć program to mogli awansować,
@PomyslDlaPike: tak... "Uwielbiam" tych wszystkich ludzi klepiących się po ranieniach w mediach społecznościowych i rozdających na prawo i lewo wizytówki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zazwyczaj guwno z tego wynika, jeżeli nie masz naturalnych skilli związanych z nawiązywaniem relacji.