Szczere i bardzo smutne wyznanie Randy'ego Spearsa na temat branży porno
W czasie wylewających się z mediów pochwał i szerzenia akceptacji dla pracy w branży porno warto przypomnieć poruszające wyznanie byłego aktora Randyego Spearsa. Porno niszczy życia. Nie dajcie sobie wmówić, że "sexworking" to normalna praca. Tu nie chodzi o wiarę ale o raka zżerające społeczeństwa.
zgubiles_sie_jelonku z- #
- #
- #
- #
- 128
- Odpowiedz
Komentarze (128)
najlepsze
Bo to jest branza ktora traktuje kobiety, i ogolnie ludzi, jako zabawki seksualne sluzace do generowania dochodu. Branza w ktorej licza sie tylko pieniadze, i nic wiecej. Nie musza obawiac sie bojkotow, opinii publicznej, utraty zaufania klienta, bo poped seksualny klienta maja zagwarantowany, i jedyne co moze im zagrozic to konkurencja.
Podobnie jak z przemyslem gier komputerowych, ktory w duzej czesci jest
Nie to co 12h pracy w Januszexie z toksyczną atmosferą i mobbingiem na każdym kroku xD
Jak to jest że dopiero jak już się dorobią w porno to udają ofiarę losu? Za każdym #!$%@? razem
klasyk
jak był młodszy i na tym korzystał to było git
teraz jest starszy i już na tym nie korzysta więc sobie przypomniał jakie to straszne
zwykle to baby tak robią lol
Gdyby się cofnął w czasie żyłby inaczej.
Dlatego dzieli się z nami swoim doświadczeniem.
Bez niego zresztą też.
Ważne jest również, aby ładne panie występowały.
Poza tym, wszystkiego dobrego w nadchodzącym 2024
Ja też chciałbym być aktorem porno ale przypuszczam że po miesiącu by mi się znudziło.
"normalna praca" też może zniszczyć życie OPie