Z tych trzech , F1 zdaje się być najbezpieczniejsza dla zawodników. Monokoki, bezpieczne pobocza z pułapkami żwirowymi... Ciągle jednak to sport o dużym ryzyku.
Na live nie wyglądało to tak masakrycznie, ale realizatorzy nie dali powtórek i to było dziwne. Jak oglądałem to na YT to włos się zjeżył. Chłopak podobno miał ślady opony na głowie :( R.I.P.
Cytat Mariana Bublewicza o rajdach samochodowych, ale myślę, że można go odnieść także do innych sportów motorowych:
"Każdemu z nas może zdarzyć się błąd, który w tej dyscyplinie przypłacić można życiem. Ryzyko zawsze będzie istniało, jak długo będzie istniał ten sport."
ja pierdziele... przypuszczam że taki motocykl klasy moto gp może ważyc z 200 kg i jak takie coś wbija się w kierowcę motocykla z prędkością (w tym zakręcie) ok. 100 km/h to można sobie wyobrazic co sie dzieje z narządami wewnętrznymi.. Szkoda bardzo Simoncellego.. Oby to był ostatni taki przypadek..
Komentarze (67)
najlepsze
Z tych trzech , F1 zdaje się być najbezpieczniejsza dla zawodników. Monokoki, bezpieczne pobocza z pułapkami żwirowymi... Ciągle jednak to sport o dużym ryzyku.
Spogląda co się stało i dotyka kasku, jak dla mnie gest jednoznaczny.
@odrealniony:
Szybkę ma zamkniętą.
Ale to chyba przednie koło Rossiego zerwało Simoncelliemu kask z głowy.
A Rossi to mu chyba po ręce przejechał, bo jakoś dziwnie mu odstawała.
Uwaga drasztyczne!
Widać na nim, że to motor Rossiego przejechał Marco.
Stąd też pewnie jego mina