Nie chce mi się już naprawdę tego ciągnąć dalej, ale wiem, że chcecie poznać jak to się skończyło i sądzę, że niestety większość będzie niepocieszona z finału, dlatego nawet nikogo nie wolam do tego wpisu.
Dziewczyna wróciła w nocy. Chciałem jej wcisnąć graty i wypchnąć za drzwi, ale zaczęła mnie prosić z płaczem o rozmowę. Ugiąłem się. Nie chcę tutaj pisać wszystkiego, ale generalnie to co mówiła mocno mnie poruszyło i serio
Obudziłem się z kacem u @Bridu. Poszedłem do pracy i tam widząc jej zdjęcie na biurku rozpłakalem się jak totalny cipeusz. Kiero zobaczył to i kazał mi iść do domu. W domu zacząłem ją pakować. Nie życzę nikomu czegoś takiego. Te wszystkie ciuchy i inne pierdoły. #!$%@? jeszcze non stop pisaly do mnie jej koleżaneczki i siostra. Żebym nie był dziecinny, żebym wysłuchał co ma do powiedzenia, że idealnie do siebie
Mirki wspaniałe jest mieć zbajomych z wykopu, nie dość że można z nimij wyskoczy. Na imprezę to jeszcze wersprzą cię w trudnych chwilach. @Bridu dziekuej za wszystko stary, za 2x pollitra i przepojke i siedzenie ze mną kiedy było mi bajgorzej. Co to dzziewczyny juz byłej już najprawdopodobniej to dwzwonila do mnie kilkanaście razy i wysylala wiadomosci ale nawet nie bede odbierać. Tak wiem że zachowuje się jak #!$%@?, ale kocham ją
Pojechałem po nią i tak jak pisaliście #!$%@? w trzy dupy oczywiście, ale już się powoli ogarniała. Pół makijażu na twarzy, podarte pończochy i zgubiła jeszcze gdzieś kartę miejską. Jej koleżanki w podobnym stanie. Wróciliśmy do domu, ona zasnęła, teraz przed chwilą poszła się umyć i słyszę że ktoś jej coś wysyła na Messengerze. Otwieram, bo nie mamy przed sobą tajemnic. Ona czyta moje wiadomości też zanim na mnie naskoczycie. I kur*a
Mirki, potrzebuje chyba pomocy. Wczoraj z #rozowypasek wyszliśmy na miasto, ona ze swoimi znajomymi, ja ze swoimi. Mnie już melanż mocno poniósł, więc stwierdziłem, że wracam do domu. Napisałem do niej czy wraca ze mną, jednak ona stwierdziła, że idą z koleżankami na after do znajomego z jej studiów. Generalnie rozmowa skończyła się jak na picrel, potem zero odzewu i do tej pory cisza, zaczynam się powoli martwić czy nic jej się
@Mesmerised: Aaaa, pijemy do rannaaaa, browar z cumplamiiiii, ruchanieeee, baba by sie przydała ooojeeeaaaa, mam kacaaa, trzeba wstać do robotyyyy uuu łubudubu łububdubu