Wziąłbym się zdrzemnął ale na pewno jak tylko się położę i zacznę przysypiać to jakaś curva za ścianą albo sufitem albo podłogą pierd0lnie swoim pustym łbem w ścianę i mnie obudzi. Jak już się wcurvie wystarczająco i wstanę to później będzie kompletna cisza. Czuję się jak w ukrytej kamerze.
Byłam kiedyś na jakiejś wichurze i szłam na stację o 2 w nocy (moje motywacje były wiadome), no i po drodze spotkałam dzika, a że byłam trochę zjarana i nie w pełni władz umysłowych, to mu pomachałam. Pan dzik wyczuł, że ma do czynienia z debilem, popatrzył na mnie i sobie poszedł.