RodowitySloik
RodowitySloik
Zmęczony i głodny wróciłem po ciężkim dniu do bazy. Czas na kolację pomyślałem, ostatnią przyjemność tego dnia. Myślałem o czymś specjalnym - krem z owoców morza, baranina duszona z rodzynkami albo... parówki z keczupem. Po krótkim namyśle wybrałem to trzecie. Jako dżentelmen spytałem mojego #rozowypasek czy chce jedną, odpowiedziała, że nie bo już późna pora, poza tym nie jest głodna. Myślę ok, zrobię dwie. Przygotowałem, siadam przed tv i jem. Czuję jak