Anegdotka nr 1
Szpital. Izba przyjęć. Przywożą gościa ze złamaną ręką. Ewidentnie cierpi. Jego żona miota się po poczekalni, wreszcie łapie jakiegoś lekarza: -Boże, mąż
z- 0
- #
- #
- #
- #
- #
- #
Szpital. Izba przyjęć. Przywożą gościa ze złamaną ręką. Ewidentnie cierpi. Jego żona miota się po poczekalni, wreszcie łapie jakiegoś lekarza: -Boże, mąż
zSzkic Sorrow. Romans Vincenta van Gogha i Sien (Christien Hoornik). Autoportret (1889). Smutek (1882).
zPontyjski mnich definiuje istotę tego zjawiska przez jego dwoistość. Z jednej strony acedią kieruje ludzka popędliwość (źle ukierunkowana siła niszcząca), a z
zWykop.pl