Mirki czy rowniez odnosicie wrazenia na polacy zyja w ogromnej spinie/stresie? Jak popatrze na moje zycie, a zycie przecietnego nastolatka #zagranico to zastanawiam sie co ja robie. Martwie sie o jutro, o przyszlos, o wyksztalcenie i o kase. Tez wam sie wydaje ze zachodnia młodzież może zyc bardziej beztrosko?
Jak to wyglada na #emigracja #emigrujo?
Po prostu odnosze wrazenie ze przez 80% roku mam spine, bo studia, bo kasa, bo firma
@sspiderr: Ja też mam takie wrażenie. I ja ciągle chcę coś więcej, zanim jeszcze zdobyłam poprzedni cel to mam już gotowy kolejny. A tutaj raczej podchodzą do tego na luzie, cieszą się tym co mają, co będzie to będzie.
W Polsce ciągle się martwiłam że 24 lata wypadałoby mieć już jakieś konkretne doświadczenie zawodowe, jakieś plany rodzinne, oszczędności. A tu poznałam dużo ludzi którzy mają po 30 lat, dopiero zaczynają karierę
Stwierdzam że tytoń w polskich czerwonych marlboro to podtytoń. Skończyły mi się fajki do kręcenia #narkotykizawszespoko i jako że #emigrujo w Londynie to kupiłem paczkę tutaj. I tytoń bez żadnych 2 centymetrowych pasków, czy wielkich kawałków drewna. Wygląda tak jak powinien wyglądać. Byłem przekonany że w takich sprawach jakieś standardy muszą być zachowane, a jednak polski odbiega od tutejszego. :P
#papierosy
#anglia #emigracja #uk #emigrujo #silownia #mikrokoksy #trenerpersonalny #kursy

Przepraszam, ale kórwa 2.999 funtów za certyfikat trenera personalnego poziom 3? Co oni tam uczą, skrętu moszny i martwego patrząc się na lustro czy plecy proste?

https://www.fitnessindustryeducation.com/personal-training-courses.aspx

http://main.poliquinstore.com/picp-ultimate-package-1621

Tak samo u Polquina 1.500 baksów za ceryfikat poziomu 1, a jest chyba 5, o ile się nie mylę?! W sumie dla normalnego trenera osiągalne są tylko pierwsze trzy.

http://www.bodyx.ca/blog/what-is-picp-strength-coach

Wybrałbym się na takie rzeczy może
@maze: zgodzę się że, ludzie trochę się ruszyli ale ja spotkałem się z syndromem jakiejś obawy przed siłownia czy trenerami, nie wiem co ludzi nastawia do tego. Dla mnie akurat to było bardzo pozytywne zjawisko, bo przez ostatnie wakacje sporo dorobiłem na ludziach, którzy woleli zaufać mi niż trenerowi w publicznej siłowni. A jeszcze co do poziomu treningu czy fizjoterapii w PL to kolega narzekał, że treningi były anachroniczne. A fizjoterapię
@Kristof7: bo jakbym nie kochał tego kraju, to ludzie tutaj to są #!$%@? głąby. Nie mówię o tym, że musiałbyś trenować jako trener na publicznej siłowni. Można to robić jako trener personalny nie powiązany z siłownią, bo takich mirków instruktorów lub już wyżej - trenerów personalnych, to na siłowniach pełno i pewnie dlatego. Najbardziej mnie śmieszy to jak jakiś #!$%@? "trener" rozpisuje młodemu trening coby się pochwalić wiedzą ( i tak
Mireczki z #holandia, chciałbym was zapytać, jak żyje się wam w tym kraju? Nie wiem czemu, ale zawsze myślałem, żeby zamieszkać w Amsterdamie albo Oslo. Bardzo podobają mi się te dwa miasta, a Holandia w obiektywie Thomasa Schlijpera, to prawdziwe mistrzostwo.

Czy bardzo dyskryminują nas tam, jako naród? I czy z dobrą znajomością języka można tam myśleć o efektywnej karierze w jakimś korpo?

@batq: @niemenel: Nie jest tak źle. To chyba my bardziej nie lubimy siebie nawzajem, niż oni nas. Holendrzy to obecnie taka mieszanka kulturowa, że to, czy stoi przed nim Hindus czy Polak nie robi im różnicy. Wystarczy tylko trochę chęci, żeby nauczyć się języka, a wtedy będziesz traktowany jak swój. Ale tak jest chyba wszędzie.
@batq: mieszkałem na południu Holandii prawie dwa lat. Nie spotkłem się nigdy z żadną dyskryminacją. Z językiem na pewno można w Holandii dobrze żyć i zarabiać (ja wtedy nie znałem wcale i dało się żyć). Sam planuję na trochę wrócić, byłem też w Anglii, ale nie polecam (tam z dyskryminacją spotykałem się wielokrotnie). W Amsterdamie jest stosunkowo mało Polaków, ale nie wiem czy to akurat minus ( ͡° ͜ʖ
Jestem zdecydowany na wyjazd do Anglii, koncze niedługo studia inżynierskie i najpóźniej w czerwcu wyjeżdżam. Czy osoby ktore mieszkają juz w Anglii (a chce jechać konkretnie do Londynu) maja jakieś wskazówki dla osoby takiej jak ja?

Scenariusze sa dwa. Jade juz na gotowo do pracy która znajdę w Polsce lub bez niczego.

Każda rada bedzie cenna.

Ps. Jade z dziewczyna a moze i kumpel sie zabierze. (Bedzie łatwiej z mieszkaniem pewnie)

#
@francais: Jak do Londynu to tylko z gotowa oferta pracy i jakims miejscem zeby przylozyc glowe do poduszki.

Jesli nie masz tam dobrych znajomych, ktorzy szlachetnie oferuja pomoc to daruj sobie Londyn na poczatek. Koszty zycia cie wykoncza zanim znajdziesz wymarzona prace a i konkurencja jest spora no chyba ze odrazu po szkole jestes Alfa i Omega w swojej dziedzinie. Uderzaj na Polnoc Manchester, Birmingham tam stale koszty zycia sa o
@Felonious_Gru: Podobne, ale bryła jest wyższa i cięższa przez co dużo gorzej bierze zakręty. Tico ze swoją wagą i środkiem ciężkości zachowuje się trochę jak gokart :P To takie moje odczucia po prostu. Z zawieszeniem raczej wszystko dobrze. A co do przestrzeni to przez to, że nie jest kwadraciakiem. Tico to chyba jedyny samochód, w którym mogę usiąść z nogami na ziemi i nie wadzić głową o ramę :) W każdym
@Grizwold: zależy gdzie - zwykle w knajpach jest tak głośno, że barmani nie prowadzą konwersacji, bo to nie ma sensu, pozatym do pubów nie chodzą tylko anglicy. Jeżeli do takiej knajpy przychodzi dużo angielskich przegrywów, żeby pogadać z barmanem o tym jak to zasiłek już nie starcza na codzienne siedzenie w knajpie i marudzić żeby nalał pinta za darmo, to pewnie bardzo dobra znajomość by się przydała, ale w innym przypadku
Kto poszedł do agencji w celu wypełnienia aplikacji, a już kilkanaście minut później siedział w aucie w drodze do pracy?


Kto trochę przeliczył się ze znajomością języka i większość czasu przytakiwał w pracy?


Kto nie wie czy wszystko dobrze zrobił ale cieszy się, że już nie siedzi w mieszkaniu tylko coś robi?


4 godziny dziennie przy pakowaniu mięsa to chyba git za 6.50 Ł za godzinę? W weekend więcej godzin :)

Konto