Wydaje mi się, że rozumiem, co ma na myśli Metzinger (Anil Seth i paru innych podobnie) mówiąc, że "JA" nie istnieje i że jesteśmy "systemami przetwarzania informacji, które symulują i emulują siebie samych dla siebie samych" XD

Zrozumienie przyszło dla mnie w 3 krokach od "naiwnego realizmu" do pełnego, chyba, zrozumienia, na czym polega "iluzja użytkownika". Pokażę to na przykładzie percepcji wzrokowej świata:
1 stopień rozumienia:"Widzę świat oczami."
2 stopień: "Mój
@Kacper_Lepper: "nie-ja" (anatta) to jest jedna z podstawowych nauk buddy/zmu.

Tak zwane 3 cechy istnienia.
1 to że wszystko jest w ciągłej zmianie, nie ma nic trwałego (anicca)
2 to że tym samym jest tutaj cierpienie, m.in. bo zmiana to cierpienie (dukkha)
3 nie ma nic co można nazwać ja, skoro wszystko jest w ciągłej zmianie, wszystko ostatecznie sie zmieni, to nie ma nic trwałego tym samym takiego czym można by
@Kacper_Lepper: ja buddyjska iluzje wlasnego ja czy "brak ja" rozumiem w ten sposób że umysł to zbiór wielu elementów które jednocześnie i w tym samym momencie cały czas się zmieniaja. Razem dają poczuje "siebie" które kiedy zauważysz że na te wszystkie elementy masz ograniczony wpływ - znika i widzisz to takim jakie jest - jako zbiór nietrwałych elementów - myśli, emocje, niemy obserwator itp. Umysl łączy to wszystko razem i daje
Do neurokorelatów wszystko się sprowadza?

"Neurobiolog Michael Persinger z Laurentian University w Ontario przykuł w latach 90. uwagę mediów z całego świata, używając pól elektromagnetycznych do stymulacji mózgu swoich pacjentów, przez co udało mu się wywołać rzekome doświadczenia religijne – to znaczy subiektywne wrażenie obecności niewidocznej osoby. Wniosek jest prosty: czymkolwiek byłyby doświadczenia religijne, z całą pewnością istnieją dla nich wystarczające korelaty neuronalne – dające się eksperymentalnie stymulować. Staje się coraz bardziej
Na pewno znacie to uczucie, kiedy czytając jakiś tekst nagle odpływacie gdzieś myślami, a po chwili uświadamiacie sobie, że nie pamiętacie, o czym w tym czasie czytaliście. Albo gdy w czasie jazdy samochodem znienacka nachodzą was nieproszone wspomnienia, lub gdy nie możecie zasnąć, bo atakują was natrętne myśli... W artykule Are you sleepwalking now? neurofilozof prof. Thomas Metzinger omawia ciekawy problem wędrującego umysłu (mind-wandering), czyli spontanicznie pojawiających się myśli, niezwiązanych
@Garcia po prostu to robisz. Siadasz w miejscu i obserwujesz siebie, myśli,emocje, ciało, nie trzeba żadnego kursu. Mój duchowy nauczyciel-uczeń mówi że każda ,,wiedza" zaśmieca i też tak uważam
Chciałbym podzielić się z Wami paroma przemyśleniami, jakie wpadły mi ostatnio do głowy, zainspirowany przez amerykańskiego dziennikarza Roberta Wrighta i jego kanał MeaningofLife.tv. Nie jestem filozofem ani psychologiem i nie daję gwarancji jakości na moje wywody.

Nasze mózgi zostały ukształtowane w procesie ewolucji. Ewolucja opiera się na selekcji naturalnej, która jest zjawiskiem wysoce nieetycznym, dlatego trudno też spodziewać się, żeby jej wynalazki były miarodajnym wyznacznikiem dobra i prawdy. Nie czyste widzenie świata,