#anonimowemirkowyznania
Mam takie dziwne rozmyślania...

Jestem ateistą. To chyba warunkuje te rozmyślania, a więc - po co żyć skoro po śmierci nic nie ma? Ludzie wierzący mają jakieś niebo, życie wieczne itp, ale do mnie to nie przemawia. Dla mnie żyję, żyję a potem pyk, trup i koniec. Tak sobie myślę, że po co się starać robić cokolwiek, zbierać majątek, zakładać rodzinę, mieć dzieci? Przecież po śmierci jest game over i nawet
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie, nie mam tak. To życie i przyjemnosc z niego jest moja motywacja do działania. Ja właśnie nie mogę sobie wyobrazić jaka motywacja może być życie pozagrobowe. Dla mnie to tylko wytłumaczenie ludziom cierpienia i biedy w jakiej żyli, z obietnicami, ze to cierpienie przyniesie im radość ‚wieczna’ po śmierci. Żeby ich pocieszyć i się nie buntowali, a uważali cierpliwe znoszenie bólu życia za cnotę.
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.