Wpis z mikrobloga

Dlaczego jestem za zmianami w oznakowaniu żywności - list matki, której dziecko zmarło przez czekoladki

I nie mówię tu tylko o glutenie, ale o każdym alergenie - chodzi o ułatwienie życia ludziom, którzy i tak już mają ciężko z powodu bardzo ograniczonej diety. Bardzo zaplusował w tym McDonald's - dodali m.in. rozróżnienie różnych rodzajów glutenu w ich produktach oraz różnych rodzajów orzechów. Link do tabeli

Produkty produktami, ale ważna jest także świadomość osoób pracujących w restauracjach - kucharzy, kelnerów. Żeby nie było takich wpadek jak "podam Pani sałatkę, jedynie to mamy bezglutenowego" a przed nosem pojawia się sałatka z grzankami (normalnymi, pszennymi) albo "nie może Pani chleba? To podam Pani kiełbasę z bułką". Popieram akcję "Menu bez glutenu", gdzie to pracownicy są przeszkalani w tego typu sprawach - używanie oddzielnych desek do krojenia, dokładne mycie rąk po dotknięciu czegoś zakażonego glutenem itd. Nie każdy celiak ma gwałtowną i widoczną (!) reakcję na gluten - ale taka jest prawda, że każda ilość szkodzi ("A może zjesz zupę? Taka ilość zasmażki tobie nie poszkodzi." - gucio prawda").
Czekoladki zakażone orzechami ziemnymi zabiły dziecko - i to jest fakt.

#cotahannah #celiakia #gluten #bezglutenu #bezglutenowcy #tylkobezglutenowe #glutenfreeboners #alergia #laktoza #dieta
Pobierz
źródło: comment_tkb8LUyNMsc2YQrNRIpxPGUibDCG3GUu.jpg
  • 14
@Hannahalla: tak na szybko to wystarczyłoby zaostrzenie wymogów sanitarnych. niestety wszelkie oznaczenia typu "może zawierać śladowe ilości orzechów" czy "może zawierać śladowe ilości glutenu" na produktach bezglutenowych to nie jest zła wola producenta tylko wymóg stosowany przez prawo jeśli w tym samym pomieszczeniu robi się produkty glutenowe i bezglutenowe.

tylko, że to może być bezsensowne, bo dla takich czekolad oznaczałoby to de facto otworzenie osobnej linii produkcyjnej dla każdego alergenu. ekonomii
@michalkosecki: A słyszałeś o przypadku Melvitu? Ci to dopiero chamy.
Produkują m.in. mąkę ryżową i gryczaną. Reklamowali się na opakowaniach "gluten free" - ale bez jakiegokolwiek certyfikatu, ot, napis z przodu papierka. Po badaniach przeprowadzonych przez stowarzyszenie osób z celiakią i na diecie bezglutenowej okazało się, że tam jest od groma glutenu. Dzięki nałożonej presji na firmę, ta usunęła mylący napis.
Jeżeli nie da się usunąć całkowicie alergenu z produktu, to
Opisz, co dla Ciebie jest "sztuką dla sztuki".

opisałem wyżej.

I takie są zalecenia.


@Hannahalla: poproszę o podstawę prawną. znam przykład pizzerii, która tak robi z ich pizzą bezglutenową - właśnie z powodu tego, że nie muszą robić osobnej kuchnii i pieca tylko dla produktów bezglutenowych. chętnie im podeślę te przepisy. chyba, że to faktycznie są tylko zalecenia - wtedy można to olać, to nie rodzi żadnych skutków prawnych.

Melvit -
część "afery" z Melvitem już znalazłem:

Szanowny Pnie,
W przypadku mąki gryczanej, którą produkujemy sami, zmieniła się technologia jej wytwarzania, przez co nie jesteśmy w stanie 100% zagwarantować, iż nie będzie znajdować się w niej gluten - na sąsiednich liniach wytwarzane są kasze jęczmienne. Ostanie badania zawartości glutenu w mące gryczanej wykazują jego zawartość na poziomie 20-25 ppm a takiego produktu, wg Rozporządzenia KE 41/2009, nie możemy oznaczać jako wolnego od glutenu.
@michalkosecki: Zalecenia lekarzy, a w przypadku restauracji z "Menu bez glutenu" - wymóg stowarzyszenia. Oddzielnego pieca nie trzeba - na 100% byłeś w sieciowej kanapkarni Fresh Point. Tam używają oddzielnych desek i noży do krojenia bułek, ale kanapkarni grzeje się w tym samym piecu co reszta. A dlaczego? Bo wystarczyło nie kłaść bułki BG na ruszta tylko podłożyć pod nią kawałek folii. Można? Można. Tak samo z pizzą - nie jest
@hannahalla podlinkuj mi proszę te rozporządzenia grudniowe, bo nawet nie wiem, czego mam szukać.

Zalecenia lekarzy czy stowarzyszeń nie mają mocy prawnej. Alergenów żywnościowych najczęściej występujących w spoleczenstwie nadal pozostaje kilkadziesiąt.
@Hannahalla: Podobna akcja jak z melvitem była z pieczywem chrupkim Chaber albo z firmą Profi której pasztet z indyka przez pewien czas miał przekreślony kłos a teraz dają tam kaszę manna.

Zresztą wpadki z zanieczyszczeniem glutenem zaliczył też Kupiec a nawet Balviten, który robi tylko bezglutenowe produkty. Wszystko to przez problemy z dostawcami surowca, którzy oszukują co do parametrów swoich produktów.

Żeby mieć całkowitą pewność firmy musiały by postępować jak np
@michalkosecki: [Artykuł o przepisach wprowadzonych w życie 13 grudnia 2014 r.](http://przemyslspozywczy.eu/wp/wp-content/uploads/2014/09/Nowe-wymagania-dotyczące-znakowania-ważne-od-13-grudnia-2014-r.-Rozporządzenie-nr-1169-2011.pdf)

O znaku "przekreślony kłos" - to nie jest wymysł zdesperowanych, histerycznych polskich mamusiek :)

O produktach firmy Kupiec i o niedawnej partii "zakażonej" glutenem - dlatego ostatnio jak robiłam zakupy nie kupiłam ani kaszki, ani mąki tej firmy.
to nie jest wymysł zdesperowanych, histerycznych polskich mamusiek :)


@Hannahalla: gdzieś tak twierdziłem, że powstała potrzeba zanegowania tego?

odnośnie do artykułu (za który dziękuję):

nazwa alergenu będzie musiała być podkreślona za pomocą pisma wyraźnie odróżniającego ją od wykazu pozostałych składników wyrobu gotowego. Substancje alergenne można podkreślić za pomocą innego, niż stosowany do podawania pozostałych informacji, rodzaju, stylu i barwy czcionki lub koloru tła


i git. de facto wystarczy pogrubienie alergenów w
@michalkosecki: Ja spotkałam się tylko z pogrubieniem tekstu - i to mi wystarczy bo wystarczająco się to rzuca w oczy. Wiadomo, na opakowaniu mleka nie będą pisać, że zawiera laktozę - dla każdego "netoleranta"/alergika jest to zwyczajnie oczywiste. I tak jest w rozporządzeniu.
Centralne sterowanie gwarantuje (a przynajmniej taki był zamysł) odpowiednie informowanie konsumenta. Ten wychwalany tutaj "wolny rynek" narobiłby wele złego, gdyż pojawiłyby się machlojki ze strony dostawców surowców itd.