Wpis z mikrobloga

@laress: ogólnie cały soundtrack w IV był według mnie najlepszy ze wszystkich części GTA

GTA IV miało ogromny potencjał na bycie najlepszą serią, tylko R* go "trochę" z-----o...
  • Odpowiedz
@laress: fabuła niestety też była do kitu. Tylko jeżdżenie od punktu do punktu i zabijanie nic wiecej. Najgorsza część, chociaż posiada już tą nową mechanikę i grafikę przez co nie była taka straszna.
  • Odpowiedz
@laress: pomijając tą optymalizację, to bardziej chodziło mi o to, że misje były na zasadzie: odbierz telefon - pojedź na miejsce - zabij typa - wróć z powrotem... po zakończeniu fabuły gra się praktycznie kończyła, bo w LC nie było NIC do roboty. Fabuła była bardzo dobra i wciągająca, ale po jej zakończeniu gra byłapraktycznie bezużyteczna w przeciwieństwie do GTA SA

@manieczeq:

Tylko jeżdżenie od punktu do punktu
  • Odpowiedz
akurat fabuła tutaj nie ma nic do rzeczy. Gdyby bardziej urozmaicili system misji to wszystko miałoby ręce i nogi.


@gangsteris: to. Uwazam, ze fabula w IV > fabula w V. O ile w IV mamy opowiesc o czlowieku, ktory przebyl pol swiata nie tyle, aby polepszyc swoj standard zycia (co mialby mu zaoferowac jego kuzyn, co i tak sie okazalo klamstwem), a po to, aby znalezc i zgladzic czlowieka odpowiedzialnego
  • Odpowiedz
@laress: ja sobie tylko zostawię. zajebisty kawałek, swoją drogą, jak pierwszy raz uslyszalem, to byłem pewny że to na bazie jakiegoś czarnego rytmu
  • Odpowiedz