Wpis z mikrobloga

Tak więc nie mogłem wytrzymać i, zwiedziony podszeptami mojej kobiecej intuicji, kupiłem te pedalskie buty dla hipsterów...

Od czwartku zapieprzam w nich bez przerwy, więc czas na pierwsze wrażenia.

WADY:
1. Wyglądasz jak #!$%@? hipster.

Nie ma tu niestety żadnej okoliczności łagodzącej ani środka zaradczego - z przyrodą nie wygrasz, wobec czego ludzie z miejsca patrzą na Ciebie jak na jednostkę upośledzoną czy innego pasjonata (tfu, tfu) crossfitu. Jedna babka powiedziała, że szkoda iż nie wiedziała o mnie wcześniej, bo przekazałaby na mnie ten 1% podatku.

2. Cena.

Jak nietrudno wywnioskować z poprzedniego wpisu - wspomniane powyżej wady umysłowe są obecnie jednym z najbardziej cenionych przez dymające ludzi firmy kierunków dymania. Od biednego kambodżańskiego dziecka składającego te buciki po klienta końcowego. Nikt zresztą się z tym nie kryje i nie jest to przenośnia - przy zakupie otrzymujesz lubrykant (w cenie), zostajesz zaproszony na zaplecze gdzie czeka miły Murzyn ("look at your shoes, now back to me!"), na końcu możesz dostać nalepkę i ulotkę z telefonem do najbliższej grupy wsparcia (spotkania w weekendy).

ZALETY

No w sumie to niestety wszystko. Wpadłem do jakiegoś durnego sklepu by przymierzyć i móc spokojnie hejtować, jednak po zrobieniu paru kroków, poskakaniu sobie i pobieganiu na bieżni uznałem, że coś w tym jest fajnego i wziąłem z miejsca :P

Bardzo dobrze trzymają stopę i są niesamowicie lekkie. Od razu postanowiłem przetestować na krótkiej trasie biegowej - no i po jakichś 7 kilometrach utwierdziłem się w przekonaniu, że zakup był dobry. Tzn. zawsze zapieprzałem w najtańszych butach z Dekatlonu i było ok. Ale jakieś półtora roku temu coś mi odpieprzyło na stare lata i kupiłem jakieś kosmiczne gówno z magiczną podeszwą z jakiegoś żelu - początkowo oczywiście łał i super, mogłem szybciej się posuwać. Jednak na dłuższą metę okazało się, że zaczęły mi się męczyć łydki i nawet podchodzić pod stan zapalny (w sensie, że następnego dnia miałem lekki ból). Tutaj to nie zachodzi.

Wczoraj połaziłem trochę po Gorcach i też super - innymi słowy do chodzenia nadają się świetnie.

Warto pewnie powiedzieć, że od dziesięcioleci sporo (czyt. 2-3 razy w tygodniu) praktykowałem różne pierdoły boso na parkiecie (plus dużą rolę odegrało pewnie pochodzenie z biednej rodziny robotniczej - drewniaki itd. included), więc stopy były raczej zmutowane w tym kierunku. Zawsze też biegałem od palców, nie od pięty :P

Nawet ałto się lepiej prowadzi ;]

Ale pewnie więcej będę mógł powiedzieć za tydzień, dwa - gdy okaże się, że trzeba więcej wydawać na ortopedę i powoli rozglądać się za wózkiem inwalidzkim :P Na razie jednak się jaram.

#bieganie #pedalstwo #hipsteralert #fituje #fitness
Wonziu - Tak więc nie mogłem wytrzymać i, zwiedziony podszeptami mojej kobiecej intui...

źródło: comment_vQ3SX2iUW44XLL970LSb9IJhweuvedz7.jpg

Pobierz
  • 71
Wczoraj połaziłem trochę po Gorcach


@Wonziu: tak trochę po za tematem dyskusji butów... To Ty jesteś na majówce, czy po prostu masz blisko? No chyba, że o innych Gorcach myślimy (ja mam na myśli góry, gdzie najwyższym szczytem jest Turbacz)?
@Wonziu: No na czacie, sprawdzałem czy schodzi i jak na zalogowanym coś napisałem, to oczywiście sam to widziałem, ale jak przełączyłem na kartę niezalogowaną to mojej wiadomości nie było. :( No nic, jakoś to będzie. :D