Wpis z mikrobloga

Wczoraj zostałem zaatakowany w siłowni McFit przy Świętokrzyskiej.
Za to, że poprosiłem, by ćwicząca z nim dziewczyna wytarła po sobie maszynę, nabuzowany (jak na mojej oko) sterydami „koks” zaczął mnie dusić i rzucił mną o ziemię. Dwa razy. Nikt nie zareagował. Zadzwoniłem po Policję.
Będąca w tym czasie na miejscu (chyba jedyna) pracownica była kompletnie bezradna i głównie zaabsorbowana przyjmowaniem wniosków od nowych klientów.
Zapytałem ją jaka jest polityka klubu w takiej sytuacji i czy ten człowiek będzie tam wpuszczany. Czy ja będę bezpieczny. Odpowiedziała, że nie wie. Że wie kierownik. Poprosiłem, by do niego zadzwoniła. Kierownik nie uznał za konieczne ze mną porozmawiać. Był zajęty poza Warszawą. Pracownica powiedziała, żebym napisał e-mail. Nie zainteresowała się czy potrzebna jest mi jakaś pomoc, opatrunek, albo chociaż szklanka wody. Wróciła do wniosków. Przyjechał patrol, spisał co i kogo miał spisać. Oficer poprosił o zabezpieczenie nagrania z monitoringu, w tym celu zadzwonił do centrali McFit przy Jasnej. Poprosiłem, by po zakończonej rozmowie, przekazał mi słuchawkę. Pani z drugiej strony chciałem zadać to samo pytanie co wcześniej: jaka jest polityka McFit w takiej sytuacji. Ale i ten manager McFit uznał, że rozmowa ze mną nie jest konieczna. Wyszedłem i poszedłem na pogotowie. Po drodze mijałem Jasną. Wszedłem do biurowca, w którym jest siedziba McFit i zadzwoniłem do Pani, z którą wcześniej rozmawiał policjant. To była dziwna rozmowa. Pani uznała, że zapraszać mnie na górę, albo zjeżdżać parę pięter w dół by porozmawiać twarzą w twarz nie warto. Oprócz tego wykazała się ogromnym poczuciem humoru. Bawiło ją zwłaszcza to, że dwumetrowy osiłek złapał mnie za szyję i dusząc rzucił o ziemię. Hi hi hi… rechotała zachwycona. Zacytowała mi parę paragrafów z umowy, dała wykładnię swojego rozumienia roli policji i generalnie garść pouczeń. Oczywiści zaleciła też bym wysłał e-mail i postraszyła Ustawą o Ochronie Danych jeśli ujawnię jej nazwisko. Chwilowo trochę boję się McFit więc nie ujawniam. Zainspirowany tą Panią podzielę się jednak dwoma radami:
dla Panów: trzymajcie się z dala od sterydów, testosteronu i hormonu wzrostu – od tego zyskuje się mięśnie, ale traci rozum.
dla wszystkich: trzymajcie się z dala od McFit
#mcfit #mcfit #mcfitnowyswiat #mcfitswietokrzyska
  • 126
  • Odpowiedz
a bo chodzisz na takie siłki, w tych mc fitach, ft fabricach, i innych super pro kuźniach formy, to jak ktoś już jako tako wygląda, to SAME SPORTOWE ŚWIRY!


@respect_your_mother: Problem w tym, że obecnie w Warszawie prawie nie ma "nie sieciowych" siłowni. Ja np. mieszkam na Stegnach i wokół mnie (w promieniu 3 kilometrów) są 3xZdrofit, 3xS4, Jatomi i były GoldGim (nie wiem jak się teraz nazywa). Nic innego więc
  • Odpowiedz
jakas głupia moda z tym wycieraniem po sobie. rozumiem, jak ktos ma tak ze cieknie z niego jak ze swini, kaluza potu wszedzie, ale zeby ganiac i dezynfekowac po byle oparciu sie o przyrzad? przetrzec recznikiem wystarczy, jak juz plamy wykraczają poza normy. z reszta to sie rzadko zdarza. normalnie zostanie moze plama potu ktora wyparuje po kilku sekundach... ze niby co w tym oblesnego? na kazdym kroku narazamy sie na takie
  • Odpowiedz
Wyszedłem i poszedłem na pogotowie.


@NASWWA: ratunku potrzebowales? Twoje zycie bylo zagrozone? Ludzie zrozumcie, ze po obdukcje idzie sie do lekarza ze specjalizacja lekarz medycyny sadowej. W sadzie podetra sie kwitkiem z soru
  • Odpowiedz
@wojuturek: Nie wiem czy był taki, który od biegania na bieżni i dźwigania ciężarów nauczył się bić. BTW, nawet jak jesteś mistrzem Polski w kicboxingu w wadze do załóżmy 69 kg, to przeciwnika 2m wzrostu i 120 kg wagi i tak nie obijesz.
  • Odpowiedz
dla Panów: trzymajcie się z dala od sterydów, testosteronu i hormonu wzrostu – od tego zyskuje się mięśnie, ale traci rozum


@NASWWA: Ja brałem teste i ani trochę nie stałem się agresywny. Prawda jest taka, że jak ktoś ma siano zamiast mózgu to nawet piwa nie powinien pić.
  • Odpowiedz
@Barricade: ładnie #!$%@? kolego, zrównując otrzymanie #!$%@? do bycia napastliwym. Nawet najgorszy Seba z najgorszego osiedla, ma na tyle łba żeby pierw wyspinać się do napastliwego kolesia, a nie łapie go i ciska nim o podłogę. A co dopiero w siłowni! To jest już skandal i powinien być ogień od Warszawy do Krakowa, bo jak nie to przyzwalamy na używanie przemocy w takich miejscach. I żadnym argumentem jest tutaj charakter poszkodowanego,
  • Odpowiedz
@ChomikSon: koleś pewnie nie był ani pobity ani duszony. być może za chamskie odzywki i #!$%@? wszystkich ktoś go po prostu złapał agresywniej za fraki i potrząsnął? oczywiście nie pochwalam takiego zachowania, ale proszę was... historia wydaje się tak wyolbrzymiona, sam fakt, że pani z obsługi się z tego śmiała może jasno sugerować, że gówno się stało, a bohater naszej bajki uznał, że prawie został zamordowany :D
  • Odpowiedz