Wpis z mikrobloga

#motoryzacja #elektronika #elektryka #opowiesciserwisowe #opowiescizpsychiatryka

Witam mirki i mirabelki
Wiem że nie jest to forum motoryzacyjne, ale mam pewien problem-historyjkę-ciekawostkę
i chciałbym się z wami tym podzielić. A więc tak, kilka dni temu robiąc porządki, znalazłem w garażu transmiter radiowy (takie urządzonko mp3 podpinane do gniazda zapalniczki w samochodzie) jako że w aucie, nie jest mi to potrzebne, pomyślałem sobie "przerobie to, będe sobie słuchał empetrójek na radiu w garażu :)". Ale z racji tego, że leżało to dość długo nieużywane, idę najpierw sprawdzić w samochodzie czy działa. Podpinam pod gniazdo zapalniczki...nic, a za kilka sekund z transmitera delikatny dymek. Odpinam, myślę sobie "no to w pi@#u cały misterny plan":) Wyrzucam badziewie do badziewia i idę do domu na obiad. Ale to dopiero początek.
Wracam za jakiś czas, wsiadam do auta i WTF? nie odpala...tzn nie kręci rozrusznik (zaznaczam, że do tej pory nie miałem z nim żadnych problemów) Kontrolki świecą, wszystko działa, po przekręceniu na rozruch...nic się nie dzieje, kompletna cisza. Sprawdzam wszystkie możliwe bezpieczniki (zaczynam od gniazda zapalniczki:) Wymieniam spalony od dawna podgrzewania tylnej szyby, reszta OK. Samochód dalej nie odpala. Odłączam aku, sprawdzam masy i zasilania. Podpinam aku...dalej nic. Dzwonie do kumpla mechanika i przedstawiam problem. Mówi tak: "Przypadek" gniazdo zapalniczki nie takie obciążenia znosi (a nie jakiś tam spalony transmiter:P)Jak odpali "na pych"
to przyjedź, sprawdzimy czy po przekręceniu zapłonu dochodzą wszystkie zasilania do rozrusznika. Jako że nie miałem akurat możliwości odpalić auta na pych, próbuje jeszcze raz po jakimś czasie i pyk... odpalił z rozrusznika. Próbuję kilka razy, odpala. Jadę mimo to do mechanika, ten sie śmieje i mówi "działa? to po co drążyć:)" Wypiliśmy kawe, zapaliliśmy jointa. Minęła godzina, wsiadam do auta i co? i dupa. Kumpel mówi, dobra dawaj na kanał(trudny dostęp do rozrusznika) póki nie działa, sprawdzimy co jest. Odpaliłem na pych, wjechałem na kanał. osłony pościągane, rozrusznik widoczny...sprawdzamy. I tu problem, auto znowu cały czas odpala z rozrusznika:) tak z 20 razy. Wszystko git. Mój mechanik sie zirytował strasznie;P Sprawdził jeszcze dokładnie połączenia przy rozruszniku, pozakładał z powrotem wszystkie obudowy, zjechałem z kanału. Posiedzieliśmy jeszcze chwile, zapaliliśmy drugiego jointa. OK mówie, no to ide.
- Idziesz?
- No tak, nie będe jeździł ujarany. A poza tym i tak nie odpali...
- No nie #!$%@?!
A jednak.

bratpitt - #motoryzacja #elektronika #elektryka #opowiesciserwisowe #opowiescizpsychi...

źródło: comment_7dlQgeAHSwPArC4ZARbRVtkFUIbWKOrc.jpg

Pobierz
  • 5
@bratpitt: następnym razem jak nie odpali to weź coś ciężkiego typu młotek i #!$%@? w rozrusznik. Odpali. A jak odpali to już nie gaś tylko jedź po nowy rozrusznik, albo chociaż szczotki do niego. A twój mechanik chyba mało doświadczony, bo to standardowy objaw.