Wpis z mikrobloga

@arte008: w ciągu roku nie można mieć więcej niż 150h nadgodzin. Jest to sprzeczne z przepisami prawa pracy. #!$%@? już od sytuacji, że nadgodziny mogą być tylko w sytuacji, gdy: chodzi o ratowanie życia, zdrowia bądź sprzętu ważnego, albo umotywowane jest to szczególną potrzebą pracodawcy, któa jest nagła, spontaniczna i nie pozwala na zatrudnienie dodatkowych pracowników. O takich rzeczach jak 100 procentowy podatek od pracy w dzień weekendowy, święta, noc czy
@arte008: @RolnikSamWdolinie:
Nie wiem jak wy możecie się na coś takiego godzić, przecież to jest dramat, pogwałcenie zdrowego rozsądku.
Nawet w branży budowlanej to żadna norma, ja miałem płacone ekstra po pięć dych za dwie godziny czy dwieście za niedzielę.
No, ale jak lubicie robić z siebie niewolników to sami jesteście sobie winni tyle, że przez was janusze będą takie kwiatki odwalali wobec innych ludzi bo się do tego przyzwyczają.
@arte008:
Mirki, a jeżeli przedstawię problem inaczej:
załóżmy, że praca wg umowy jest dobrze płatna (powiedzmy 10k na rękę na miesiąc) + przynosi różne poboczne profity (bony, dodatkowy urlop, dodatkowe przelewy poza wypłatą parę razy w roku, karty na siłownie, baseny i masę innych). Tylko, że pracodawca nie płaci za nadgodziny, ale uważa je za coś normalnego.

Czy w opisanym przeze mnie przypadku także pracownik jest oszukiwany?
@skarbnik: tak, jest oszukiwany. Istnieje w tym kraju coś takiego jak prawo pracy, które reguluje takie kwestie. Zakładając firmę na terenie danego kraju godzisz się na stosowanie jego systemu prawnego. Przecież to oczywiste. Poziom wynagrodzenia nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli byłoby to B2B to inna bajka.
@skarbnik: Miałem podobną sytuację do tej, którą opisujesz - pracodawca uważał, że nadgodziny w ogóle nie istnieją. Zrobiłem prostą rzecz - listę obecności uzupełniłem dokładnie tak, jaki miałem stan faktyczny (a moje nadgodziny to było jakieś 15 do 20 godzin w miesiącu), zrobiłem sobie od razu kopię. Postawiłem sprawę jasno, że albo mam rozliczane nadgodziny tak jak pracuję, albo się żegnamy. I postawiłem na swoim, mam płacone co do grosza. Jakby
@arte008: przecież w Comarchu nie ma nadgodzin. To że sobie siedziałeś po pracy i bimbałeś to tylko twój problem. Na nadgodziny musisz mieć zlecenie od kierasa, a jeśli się nie wyrabiasz w normalnym czasie to się nie wyrabiaj - to nie twój problem tylko kierasa :)
@arte008: I jeszcze masz to na czytnikach? Nic takiego? Kek. Ogólnie jak nie wyrabiacie, to powinni zatrudnić kogoś jeszcze, a ty to bierzesz na siebie. Mało, że robią na tobie X razy tego co dostajesz, to jeszcze pracujesz za free?

Jak planujesz rezygnować z pracy i wszystko masz w dowodach na tym czytniku i na wypłacie, że tego nie dostałeś, to proponowałbym się upomnieć i zagrozić sądem pracy. Mi to wygląda