Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki jestem total przegryw.
Skończyłam w tym roku liceum, nie poszłam na studia, nie stać mnie po prostu na nie. Uczę się w szkole policealnej i na razie nie pracuję. Ostatnio spotkałam się z koleżankami z liceum, które traktowały mnie z góry bo są studentkami. One mieszkają w willach, ich rodzice im pomagają. A ja boję się nawet podjąć pracy, dlaczego? Całe życie pod kloszem, nie wiem czy to jakaś choroba czy po prostu kretynizm, ale boję się nawet iść do sklepu, bardzo się stresuję innych ludzi, zamykam się w sobie. I przez to bardzo boję się iść do pracy. Najlepiej to takich jak ja utylizować... Co mam zrobić żeby mniej się bać żyć?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 17
Ostatnio spotkałam się z koleżankami z liceum, które traktowały mnie z góry bo są studentkami.


@AnonimoweMirkoWyznania: Olej je, większość kierunków na studiach gówno teraz daje. Sam mam wielu znajomych którzy po studiach pracują na kasie w sklepie albo mają inną równie gównianą pracę. Najważniejsze jest to żebyś się przełamał, za każdym razem gdy pokonujesz swój lęk stajesz się lepszym - bardziej pewnym siebie człowiekiem.
@AnonimoweMirkoWyznania: lekko nie rozumiem, możesz chodzić do szkoły policealnej, ale nie mogłaś pójść na studia? Jak trafisz na jakieś fajne dzienne to możesz i pracować - bo tyle wolnego czasu. Plus stypendium socjalne, a jak Ci się uda wyrobić jeszcze naukowe to już możesz sobie za to żyć cały miesiąc. Spokojnie dałabyś radę.
@RX78: może jeszcze do twojego miasta plakaty nie trafiły. Wyślij kartkę powstańcowi! On jest taki ważny! Trzeba pamietać! Walczył o wolność!
@taktoto: dalej się zastanawiam czy to tak faktycznie daleko od najbliższego uniwersytetu. Sama znam osoby co dojeżdżały codziennie po 40km w jedną stronę, na uczelnię np. busikami. No, ale załóżmy, że ma jakieś 100 km od uczelni - dalej system pomocy społecznej jest dosyć dobrze rozbudowany, to co wydają jej rodzice na nią teraz (podejrzewam, że przynajmniej 400 zł) mogą jej dołożyć na studia, jeśli sytuacja jest tak kiepska jak opisuje
@no_i_w_ogle 40 to nic. W liceum niektorzy dalej mieli do szkoły. Dojazd, to też nie tylko czas, ale i koszt. ja do najbliższej mialam 120 w jedna strone. Bez przeprowadzki sie nie obyło.
@taktoto: no to napisałam: 400 zł od rodziców + 400 zł socjal i życie w akademiku, i po problemie. Jak już x nie chce się strasznie przeprowadzać - to bilety miesięczne można kupować na busa, zależy jaka trasa, ale ok 100 zł, bez problemu może tyle zapłacić jak będzie mieszkać w domu - i dalej może dostawać stypendium naukowe, jeśli będzie miała dobre wyniki w nauce, to kolejne 400 zł (jeśli