Wpis z mikrobloga

"Mój stary to fanatyk ateizmu. Pół mieszkania zaj***ne książkami ateistycznych myślicieli. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżącą na ziemii książkę i trzeba kupować nową bo mają cienkie kartki. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem księgarni po nowe. Tydzień temu poszedłem kupić jakąś losową książkę to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to powiedziała że ateistyczne książki wyszły xD bo myślała, że chce jakąś kupić.

Druga połowa mieszkania zaj*na Faktami i Mitami, Tygodnikiem Faktycznie, Tygodnikiem NIE xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie bezbożne gazetki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla ateistów i kręci gównoburze z innymi racjonalistami o najlepszych filozofów itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk*ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu Dałnkins je guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę BEZBOŻNIK, za naj*nie 10k postów."

"Jak jest ciepło to co weekend zapieala na wykłady. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę muszę słuchaś jak ojciec pieoli o zaletach słuchania tego filozoficznego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że dyktuje mi treśc tych wykładów i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując książki, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pie
oli o ateiźmie i za każdym razem temat schodzi w końcu na Kościół katolicki, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr gupote szerzą i dzieci gwałco hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Letter to a Christian Nation żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta karaoke i składanke piosenek Tima Minchina. Oczywiście do świeckiej wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i podłączył do telewizora w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój racjonalisty (założył ateistyczny T-shirt i fedore) i siedział przed cały dzień przed tym telewizorem i śpiewał. Obiad (karp) też przed nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ateistów w polsce to bym wziął i zapieolił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na wykład profesora Jana Hartmana w drodze wyjątku. Super prezent k
*o.

Pojechaliśmy gdzieś wpzdu za miasto, dochodzimy do sali wykładowej a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył się na krześle, siedzimy i słuchamy Hartmana. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pieolną po głowie, że zagłuszam słowa Hartmana. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie drapał bo ateiści widzą jak się drapie i są zniesmaczeni. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć Hartmana jak w jakimś jnym Guantanamo. Urodziny mam w lipcu więc jeszcze do tego było duszno jak sam sk*ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł do korytarza i się spział. Wytłumaczył mi, że trzeba poza salą pierdzieć bo inaczej racjonaliści słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na wykłady. Kiedyś towarzyszem wypraw ateistycznych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w fedorze na głowie i koszulce z Atomem Ateizmu. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na świeckie wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o ateistycznych filozofach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy Richard Dawkins czy Christopher Hitchens.

WEŹ MNIE NIE Wk*IAJ ZBYCHU, CZYTAŁEŚ KIEDYŚ BOGA UROJONEGO! TO PIEDOLONE ARCYDZIEŁO!

k*A TADEK HITCHENS NAPISAŁ WIĘCEJ TREŚCIWYCH KSIĄŻEK, TWÓJ DAŁNKINS TO MOŻE MU NASKOCZYĆ

CO TY MI O SRICZENSIE pie
olISZ JAK LEDWO CZYTAĆ POTRAFISZ. RICHARD DAWNKINS TO JEST KRÓL ATEIZMU JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nak*iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

I bardzo k
*a dobrze

Tak go za tego Hitchensa znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Kościele katolickim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk*ysynach z KK powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o Kościele katolickim ani aferach kleru nic się nie pisze.

Księdzem w mojej okolicy jest niejaki Ojciec Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim wolnomyślicielom przez kler i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakąś msze którą prowadził Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z kościoła takie tam inby odpie
alał.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem KK ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu KK i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział w zakrystii jak ministranta molestował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
#pasta #mojstarytofanatyk #ateizm #bekazgimboateistow #religia
  • 4