Wpis z mikrobloga

O tym czy przyjście w muzułmańskiej chuście na rozmowę o pracę w której zabrania się ich nosić to dobry pomysł. Kobieta wystąpiła z pozwem o dyskryminację

Początek sprawy - Źródło

Berliński zakaz noszenia nakryć głowy przez nauczycielki trafia znowu na wokandę. Pewna kobieta twierdzi, że nie została zatrudniona w szkole podstawowej ze względu na swoje nakrycie głowy.
W czwartek (11:30) krajowy sąd pracy Berlin-Brandenburg rozpatrywał skargę kobiety, ubiegającej się o zatrudnienie nie jako nauczycielki, przeciwko krajowi Berlin. W kwietniu 2016 roku nie udało się jej uzyskać odszkodowania przed sądem pierwszej instancji.
Zgodnie z oświadczeniami swej adwokat, kobieta doznała dyskryminacji i argumentuje, że to właśnie noszona przez nią chusta na głowie była powodem nie przyjęcia jej do pracy jako nauczycielki w szkole podstawowej. Sąd wydał wyrok, iż kobieta nie została w tym przypadku pokrzywdzona, ponieważ berlińskie prawo o neutralności dotyczy w równym stopniu wszystkich religii. Z tego to powodu nauczycielom, policjantom i przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości nie zezwala się na noszenie żadnej odzieży nacechowanej religijnie.

Aktualizacja sprawy i wyrok - Źródło

Okręgowy sąd pracy dla Berlina-Brandenburgi przyznał aplikującej na stanowisko nauczyciela i noszącej równocześnie chustę na głowie odszkodowanie w wysokości 8680€. Miała zostać ona potraktowania w sposób ją krzywdzący – tak brzmiało uzasadnienie sędzi.
Wyrok, który dzieli tak Berlin jak i jego samorząd. W czwartek okręgowy sąd pracy Berlin-Brandenburg przyznał młodej nauczycielce odszkodowanie w wysokości 8680€ - ponieważ kraj Berlin na skutek noszonej przez nią chusty zupełnie zamknął przed nią drzwi do wykonywania zawodu nauczycielki w szkole podstawowej.
Powódce, która odłożyła proces ze względu na chorobę, powiedziano podczas procedury rekrutacji, że ze względu na niemieckie prawo o neutralności, nie ma ona żadnych szans na miejsce pracy w szkole powszechnej. W procesie apelacyjnym okręgowy sąd pracy unieważnił inaczej brzmiący wyrok niższej instancji z kwietnia 2016.
Kobieta została pokrzywdzona, uzasadniła swój wyrok sędzia. Nie zagrażała ona w żaden konkretny sposób porządkowi szkolnemu. Kraj związkowy musi tedy wypłacić kobiecie odszkodowanie w wysokości dwóch pensji miesięcznych (8680€). „Jesteśmy bardzo zadowoleni i jednocześnie nam ulżyło” – powiedziała adwokat powódki Maryam Haszemi. Jak dowiedziała się Berliner Zeitung z kręgów administracji edukacji, kraj nie będzie składał odwołania.
W koalicji sam wyrok jak i w szczególności berlińskie prawo o neutralności powoduje wrzenie. Regulacja ta przewiduje, że policjanci, lekarze oraz pracownicy wymiaru sprawiedliwości na służbie nie mogą nosić żadnych religijnie nacechowanych ubrań. Senator ds. kształcenia Sandra Scheeres (46, SPD) broni ustawy mimo jej prawnej porażki. W czwartek powiedziała ona około 15:40 dla B.Z: „Berlińskie prawo o neutralności udowodniło swoją skuteczność i nie mamy powodu by go zmieniać.”
Jej kolega z rządu, senator ds. sprawiedliwości Dirk Behrendt (45, Zieloni), oświadczył w niecałe 20 minut później agencji informacyjnej dpa: „To dobry dzień dla ruchów antydyskryminacyjnych w Berlinie i początek końca prawa o neutralności. Wnioskuję, z tego, że nie może ono się dłużej utrzymać.”
Koalicja „rot-rot-grüne” musi teraz poprowadzić rozmowy w tej sprawie.

#dankemerkel #niemcy #imigranci #islam #swieckosc
Okcydent - O tym czy przyjście w muzułmańskiej chuście na rozmowę o pracę w której za...

źródło: comment_jsNAjzmNJGWBz04E3edoTnXKTPyNhIVy.jpg

Pobierz