Wpis z mikrobloga

Język angielski to nie język, a jedynie chwast, komunikator głosowy. Ten język to jakiś horror. Owszem, szybki i łatwy do nauczenia, ale nic poza tym. To bardziej puzzle niższego poziomu, gdzie pytania się tworzy przez zamianę kolejności. Termofor to „hot water bootle” a góral to „highlander”. Synonimów praktycznie brak, zabarwić, zdrobnić też nie ma specjalnie czego.

W erze komputerów, big data i szybkiej analizy danych lingwiści powinni wyjść już dawno z inicjatywą sztucznego języka, który zapobiegnie seplenieniu, faflunieniu, możliwie odporny na wady wymowy (duzy plus dla sparaliżowanych) będzie zwięzły, nie będzie polegał na tonacji jak chiński, nie będzie zależny od historycznych zaszłości (jak np. ó-u – dzisiaj w wymowie nie ma różnicy a ortografia pozostała). Tymczasem komputery nie radzą sobie nawet z rozszyfrowaniem mowy delfinów, której szyk wskazuje że nie jest jedynie przypadkowym zlepkiem pisków. Eh, to jest coś czym warto się zająć, a nie loty kosmiczne, podatki i inne takie. #gorzkiezale #oswiadczenie #niepopularnaopinia #copypasta
  • 22
@KingaM język uniwersalny to narzędzie służące do komunikacji, wszelkie bajery i wodotryski są w nim absolutnie zbędne. Ma być prosty, żeby jak najwięcej ludzi mogło się nim porozumieć, szybko się nauczyć i nie mieć problemu ze zrozumieniem popaprańca-dewianta-fetyszysty synonimowego. Chcesz poszaleć, to kup sobie samochód, powieś w oknach firanki, wylej podłogę betonem i postaw w środku dębową ławę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@KingaM: angielski to jest ogólnie chwast, gdyby nie to, że jest wszędzie dookoła, to tak łatwo jego nauka by nie wchodziła. Moim zdaniem on jest zupełnie nielogiczny i #!$%@?. Niepotrzebnie w wielu miejscach skomplikowana gramatyka (czasy), wiele rzeczy ma osobne słowa, np. winny, niewinny - dość logiczne, to po angielsku masz dwa osobne słowa, (w niemiecku np. też jest schuldig, unschuldig, logicznie).

I jeszcze ta jego ułomność, poszukajcie Pana Tadeusza po
Mooops123 - @KingaM: angielski to jest ogólnie chwast, gdyby nie to, że jest wszędzie...
@KingaM: Mi najbardziej przeszkadza w angielskim że trzeba się oprócz ortografii nauczyć wymowy każdego słowa z osobno, zwłaszcza nazw geograficznych i nazwisk, w przeciwieństwie do języka polskiego, w którym np. zawsze wiemy jak przeczytać nowo poznane nazwy wiosek i miast, jak i każde inne słowa.
@absinth: Każda nazwa własna, znasz jakąś z którą miałaś problem? A co do słów to bardzo rzadkie i nie przypominam sobie w ogóle w tej chwili. Wprawdzie obcokrajowiec nie znając wymowy brzmiałby trochę sztucznie, ale to głównie ze względu na akcentowanie słów i intonację i uproszczenia w potocznym języku, np. rzadko kto wymawia pełne j-a-b-ł-k-o , raczej coś bliżej "japko", ale też można mówić "jabłko" (czy podobnie ja mówię "sześdziesiąt" ale