Wpis z mikrobloga

Czy warto jest inwestować czas i pieniądze w osoby mniej utalentowane?

Amerykańscy naukowcy byli tego bardzo ciekawi, więc postanowili przeprowadzić badania wśród uczniów rozpoczynających naukę w szkole podstawowej w San Francisco.

Harvardzki psycholog Robert Rosenthal wraz z dyrektorką tamtejszej podstawówki Lenore F. Jacobson postanowili przygotować uczniom testy. W 18 różnych klasach od zerówek do 5 klas przeprowadzono tak zwany "Harvard Cognitive Test". Egzamin ten sprawdzał umiejętności werbalne oraz poznawcze, które były uznawane za istotne w procesie nauki.

Po przeprowadzonych badaniach Rosenthal oraz Jacobsen podzielili się wynikami z nauczycielami. Około 20 % uczniów tamtejszych podstawówek wykazywało umiejętności ponadprzeciętne, a prognozy wskazywały, że właśnie ta cząstka mogłaby osiągnąć bardzo wiele w życiu. Przewidywano również, że przez okres szkolny będzie to u nich zauważalne i że będą oni uzyskiwali lepsze wyniki od swoich rówieśników.

I tak też się stało. Przeprowadzając ten sam test rok później, rzeczywiście ta ponadprzeciętna cząstka rozwinęła się o wiele bardziej od reszty. Ich poziom IQ wzrósł średnio 12 punktów, podczas gdy reszcie tylko o 8.

I kolejno ponadprzeciętni pierwszoklasiści mieli o 15 punktów więcej punktów od swoich rówieśników, a drugoklasiści o 10 punktów.

Po 2 latach sytuacja wyglądała podobnie. Ten test był idealnym przykładem na to, że ponadprzeciętni uczniowie szybciej się uczyli i osiągali wyższe wyniki w nauce.

Test ten był dowodem na to, że jesteśmy w stanie znaleźć geniuszy, bądź osoby o ponadprzeciętnym ilorazie inteligencji od najmłodszych lat.

A może... jednak nie?

Może gdzieś leży błąd? Ktoś nas podpuścił?

I... tak jakby. Ale nie do końca.

Osoby po teście harvardzkim, które zostały zakwalifikowane jako ponadprzeciętne nie były zakwalifikowane jako mądrzejsze. Były... wylosowane losowo.

Badanie faktycznie nie miało za zadanie znaleźć najmądrzejszych, a właściwie sprawdzić, jak podchodzą nauczyciele do uczniów, których uważają za "mądrzejszych" od innych.

Ta reszta, czyli 80% to była grupa kontrolna.

Nikt nie był mądrzejszy od drugiego. Wszystko leżało w umyśle nauczyciela.

A jednak ci "wybrani" stali się mądrzejsi. Szacuje się, że ich wzrost inteligencji uległ wzrostowi o około 50% w ciągu pierwszego roku.

Co ciekawe, po 2 latach, gdy nastąpiła zmiana nauczycieli, ci "wybrani" wciąż mieli wzrosty inteligencji. Czemu zapytacie?

Była to swego rodzaju samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli nauczyciel wierzył, że uczniowie byli "wybrańcami" to stawiał im wysokie wymagania. Co mniej więcej spowodowało, że nauczyciele byli bardziej skłonni do pomocy, a to z kolei zwiększało pewność siebie wśród uczniów, ich umiejętność nauki oraz rozwoju.

Ci uczniowie mieli często trudniejsze zadania do wykonania, ale nauczyciele byli o wiele bardziej skłonni do pomocy.

Więc to nie jest tak, że ktoś jest lepszy od drugiego. Bardziej jest zależne to od nauczyciela, czy dana grupa będzie osiągała lepsze wyniki.

Badanie to nie ogranicza się tylko do uczniów, ale również dorosłych. Dorosłych w wieku ponad 25 lat... oraz studentów.

Wiedział o tym doskonale C. J. Skender, profesor na uniwersytecie Duke oraz Północnej Karoliny. Określa się go najlepszym profesorem w swoim fachu w Ameryce. Jego studenci zdobyli największą ilość medali w teście CPA (egzamin z księgowości/rachunkowości), a ich wyniki przewyższały te od studentów z innych szkół.

Jak tego dokonał? A o tym napiszę wkrótce ;)

I taki cytat na koniec:

"Jeżeli traktujesz człowieka takim jakim jest, to taki też będzie. Jeżeli natomiast będziesz traktować człowieka, jako coś więcej. To taki też również będzie."
~ luźne tłumaczenie słów Johanna Wolfganga von Goethe

#psychologia #nauka #ciekawostki #swiat

źródła:
https://en.wikipedia.org/wiki/Robert_Rosenthal_(psychologist)
https://en.wikipedia.org/wiki/Pygmalion_effect
https://en.wikipedia.org/wiki/Observer-expectancy_effect
https://dobrebadania.pl/efekt-rosenthala-ang-rosenthals-effect/

Wpis powstał na podstawie rozdziału z książki:
https://www.amazon.com/Give-Take-Helping-Others-Success/dp/0143124986
  • 15
@Rezix: o, teoria pasuje mi do osobistych doświadczeń. Mieszkam w małej miejscowości, tutaj chodziłam do podstawówki i gimnazjum. W moim roczniku były dwie klasy, po 21 dzieci każda. Dzieciaki zostały podzielone ze względu na miejsce zamieszkania, dosłownie podzielili wieś na pół. Klasa A przypadła (mówimy o klasach 1-3) przypadła pani Ch. Kobiecie bez powołania, zupełnie nie nadającej się do pracy z dziećmi, kobiecie, która nie była w stanie zapanować nad swoimi
Więc to nie jest tak, że ktoś jest lepszy od drugiego. Bardziej jest zależne to od nauczyciela, czy dana grupa będzie osiągała lepsze wyniki.


@Rezix: No tu się obsmarkałem. Mam nadzieję, że sam to wymyśliłeś, a nie żaden gość z publikacjami naukowymi na koncie, bo inaczej się załamię.

Osoby były losowane, czyli miały statystycznie podobne umiejętności. Jedna grupa została jedynie "doceniona" zaklasyfikowaniem jako ci mądrzejsi. Tu już mamy założenie, że jednak
Nie wierzę, że wybrani byli losowo, ewentualnie losowo z grupy zdolnych. Gdyby było całkowicie losowo, to na 100% byłoby w tej grupie kilku tłumoków i każdy nauczyciel by się zorientował, że coś nie gra.


@dwa_szopy: Jeśli mieli słabe wyniki to byli uważani za "zdolnych, ale leniwych".
Gorzej jakby wylosowali kogoś po prostu opóźnionego psychicznie w rozwoju, ale przecież równie dobrze ta szkoła mogłaby takich nie mieć.
@Rezix
Raczej nie chodzi tu o nauczycieli.
Ja bym te wyniki interpretował, tak że można sobie wszystko wmówić.
Zarówno ze jest się głupim jak i ponadprzecietnym.
Myślenie o sobie w pewien określony sposób powoduje faktyczne zmiany w mózgu.
Widać to na badaniach nad depresją, gdzie zauważono, że negatywne szlaki myślowe utrwalaja się i powodują nadaktywnosc ośrodków za nie odpowiedzialnych i swego rodzaju zapętlenie w tego rodzaju myślach oraz fizyczne zmiany w mózgu.
@akwitanska: u mnie było to samo w gimnazjum, również mała miejscowość, dwie klasy, tylko podzielone tak, że klasa A to były dzieci miejscowe, a B dojeżdżające z okolicznych wiosek. Dzieci w klasie A znały się od lat, praktycznie wszyscy chodzili razem do podstawówki, były zżyte, my dopiero się poznawaliśmy, były starcia, zmiana środowiska nie na wszystkich wpłynęła dobrze, niektórzy zmienili sie nie do poznania w nowym środowisku, więc klasa A z