Aktywne Wpisy
mrrru +149
mirki, pijcie ze mno kompot! (。◕‿‿◕。)
właśnie sobie uświadomiłam, że dokładnie rok temu byłam wrakiem człowieka, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. dziś śmiało mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa jak chyba nigdy dotąd! postawiłam wszystko na jedną kartę, odcięłam się od toksycznych ludzi, zaczęłam o siebie dbać i nie pozwalać na byle jakie traktowanie. moja własna terapia opierała się głównie na wędrówkach po górach,
właśnie sobie uświadomiłam, że dokładnie rok temu byłam wrakiem człowieka, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. dziś śmiało mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa jak chyba nigdy dotąd! postawiłam wszystko na jedną kartę, odcięłam się od toksycznych ludzi, zaczęłam o siebie dbać i nie pozwalać na byle jakie traktowanie. moja własna terapia opierała się głównie na wędrówkach po górach,
Siemka.
Mam 21 lat, nigdy nie miałem dziewczyny.
Jestem strasznie samotny - wygłodniały dotyku, już nawet nie mówię o seksie ale o chociażby zwykłym przytuleniu się do kogoś, laski mają z tym łatwiej bo nawet te samotne przytulają się z koleżankami :(
do rzeczy
Kieruje moje pytanie do starszych mądrzejszych kolegów, myślicie że założenie konta na tinderze ma dla mnie jakikolwiek sens? przyszła mi do głowy taka opcja ponieważ nie pije alkoholu
Mam 21 lat, nigdy nie miałem dziewczyny.
Jestem strasznie samotny - wygłodniały dotyku, już nawet nie mówię o seksie ale o chociażby zwykłym przytuleniu się do kogoś, laski mają z tym łatwiej bo nawet te samotne przytulają się z koleżankami :(
do rzeczy
Kieruje moje pytanie do starszych mądrzejszych kolegów, myślicie że założenie konta na tinderze ma dla mnie jakikolwiek sens? przyszła mi do głowy taka opcja ponieważ nie pije alkoholu
Rano nie wyszło, bo ordynarnie zaspałem po wczorajszych nocnych pogaduszkach przy winie ;) Jutro rano pewnie nici z biegania, bo ma lać jak z cerbera. Jedyna opcja to było nadrobić jedno i drugie dziś wieczorem - co też uczyniłem :)
Dzień był upalny, ale o 19:30 już robiło się przyjemnie. Słońce skryło się za ciężkimi chmurami zwiastującymi jutrzejszy deszcz, a lekkie podmuchy wiatru delikatnie ochłodziły kleiste, rozgrzane powietrze grzęznące nad ulicami.
Z dość pełnym po niedawnym obiedzie brzuchu biegłem ostrożnie, ale z czasem poczułem się pewniej i trochę przyspieszyłem. Oczywiście dłuższy dystans i zmęczenie po całym dniu dały mi w końcu radę, ale i tak biegło się przyjemnie i bez skrajnego wymęczenia.
Gdy już doleciałem do domu, wessałem ekspresowo ćwiartkę lodowatego arbuza - to było coś tak rozkosznie cudownego, że gdyby było go 4 razy więcej to i tak bym go zeżarł... a potem cierpiał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #enronczlapie #ruszkrakow
A w ogóle to poetycko troche
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@tolstyy00: heh, faktycznie jakoś tak się napisało :)