Aktywne Wpisy
kamil-tika +22
Jak ktos mnie zapyta co jest kwintesencja p0lki to dla mnie ostatnia inba rowerowa jest idealnym tego typu przykladem. W skrocie p0lka jedzie na rowerku nie po sciezce rowerowej tylko po ulicy. Ma w dupie przepisy ruchu drogowego. Liczy sie tylko ona i jej rowerek. Przepisy mowia jasno:
Art. 33. - [Obowiązki kierującego rowerem, motorowerem lub hulajnogą elektryczną] - Prawo o ruchu drogowym.
1. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać
ZenujacaDoomerka +16
W ogóle dzwoniłam pierwszy raz w życiu na 112 wczoraj i jestem dalej roztrzęsiona
Bardzo daleki znajomy poinformował mnie o swoim planie na zrobienie sobie krzywdy i musiałam interweniowac.
Nie dość, że panicznie boje się telefonów to jeszcze ta cała sytuacja mnie naprawdę poruszyła.
Mam nadzieję, że policja coś zrobiła jednak
#zalesie #gownowpis
Bardzo daleki znajomy poinformował mnie o swoim planie na zrobienie sobie krzywdy i musiałam interweniowac.
Nie dość, że panicznie boje się telefonów to jeszcze ta cała sytuacja mnie naprawdę poruszyła.
Mam nadzieję, że policja coś zrobiła jednak
#zalesie #gownowpis
O tym dlaczego istotne jest rozwijanie się w kierunkach "humanistycznych", a nie tylko w kierunkach ścisłych
( ͡° ͜ʖ ͡°)
(Peterson omawia tutaj metafory które można znaleźć w animacji Pinokio, stąd te aluzje do Pinokia)
Przychodzisz na uniwersytet w mniej więcej takim stanie jak Pinokio, jesteś trochę marionetką, trochę osłem, i tak w ogóle, to co ty tam możesz wiedzieć. Jesteś w stanie chaosu, bo nie znalazłeś swojego miejsca na świecie w odpowiedni sposób. I nie chodzi mi nawet o karierę, nie żeby kariera nie była istotna, jest istotna, ale chodzi o coś ważniejszego, dlatego, że jesteś historyczną kreaturą, jesteś produktem historii. Dopóki nie jesteś odpowiednio ukulturowiony, a więc dopóki nie rozumiesz przeszłości, w takim znaczeniu w jakim nauki humanistyczne mogą ci pozwolić zrozumieć przeszłość, dopóty nie jesteś w stanie wcielić mądrości swoich przodków w swoje codzienne zajęcia, a to czyni cię słabym, taka jest przynajmniej idea tego.
Więc gdy przychodzisz na uniwersytet, to właśnie po to, byś mógł sięgnąć w chaos i wyciągnąć z niego coś, co ma prawdziwą wartość i wcielić to w swoją własną osobowość [z tego co rozumiem, dla Petersona chaos to wszystko to co nowe, nieznane, w tym kontekście chaos przeszłości, czyli sięgnięcie do historii ludzkości i czerpanie z niej tego co wartościowe]. I to czyni cię o wiele wiele silniejszym, dosłownie silniejszym, nie w znaczeniu "bardziej wyedukowanego", nie w znaczeniu takim, że znasz więcej faktów. Dosłownie jesteś wtedy lepszą osobą, a bycie lepszą osobą oznacza, że możesz robić o wiele więcej rzeczy. Możesz sprawnie artykułować, wyrażać się elokwentnie, a umiejętność wyrażania się ma krytyczne znaczenie. To jest bardziej użyteczne niż cokolwiek innego co mógłbyś sobie wyobrazić. Gdy wychodzisz z uniwersytetu, zdolny do tworzenia spójnych tez, wywodów, racji, używania języka w prawidłowy sposób, to czyni cię to tak silnym, że to jest aż absurdalne, niedorzeczne. Możesz wtedy pomyślnie budować strategie i nimi podążać, i może nawet dana strategia będzie skierowana na coś dobrego? Coś co się sprawdzi, sprawdzi się dla ciebie i również dla innych ludzi.
Nie rozumiem czemu tego się nie mówi ludziom którzy przychodzą na uniwersytet - że twoim celem jest zrobić z siebie osobę tak elokwentną w mowie, piśmie i myśleniu, jak to tylko możliwe. Bo to otwiera drzwi do każdej rzeczy którą chcesz robić w przyszłości, nie ważne co to jest, bardziej elokwentna osoba zawsze wzrasta/wznosi się, bo potrafi wykładać strategię bardziej efektywnie, wykładać powody i argumenty za robieniem czegoś albo chociażby za nierobieniem czegoś. Przekonuje ludzi w prawidłowy sposób, że umie efektywnie borykać się z potencjałem który znajduje się przed nią, na czele, i potrafi bronić siebie gdy rzuci się jej wyzwanie.
To wszystko wynika z zejścia do przeszłości, mógłbyś nawet powiedzieć do chaosu przeszłości ["chaos" znów w takim znaczeniu jak wyjaśniony wyżej], i wyrwania sobie stamtąd, z dołu, ducha który zamieszkuje ten chaos przeszłości i zjednoczenia się z nim. Jeśli tego nie zrobisz, no to jesteś bezbronny w obliczu tragedii życia, a wtedy to nie jest nic dobrego, bo jeśli jesteś bezbronny w obliczu tragedii życia, wtedy będziesz w życiu raniony o wiele bardziej niż w przeciwnym wypadku, i ludzie którzy cię otaczają też będą ranieni bardziej. Wtedy prawdopodobieństwo, że staniesz się zgorzkniały i oburzony na ten stan rzeczy, jest naprawdę wysokie. Bo nikt nie lubi ciągle ponosić porażek, a z ich powodu będziesz zgorzkniały i oburzony, i gdy już taki jesteś, wtedy do bycia mściwym i podłym dzieli cię tylko jeden krok. Nie trzeba dużo transformacji i przemiany by przejść od pierwszego, od bycia zgorzkniałym do drugiego, do bycia mściwym i podłym człowiekiem.
Wideo 1:28:33 do 1:32:17
W ogóle nam na politechnice - studiowałem matmę - mówili coś podobnego, co tutaj jest. Że człowiek, który umie matmę, umie precyzyjnie myśleć, rozwiązywać problemy, w ogóle umie myśleć i poradzi sobie nawet w całkiem odległych dziedzinach ;p
ale na pewno człowiek się zmienia. i przemyślenia, filozofia mogą go zmienić bardzo mocno (mnie zmieniły przez ostatnie 5
No pewnie, bo trzeba trochę tego i trochę tamtego umieć, ale sama znajomość matmy ani sama znajomość historii filozofii niczego nie
tak czy inaczej popieram Twoją robote, bo mi samemu się nie chce tych filmików oglądać, bo trochę angielski nie pozwala.
Możesz rozwinąć? Bo chyba nie wiem co masz na myśli.
Tak, racja. Tak samo jak poprzedni fragment co tłumaczyłem, ale uznałem, że to jest fajnie ubrane w słowa, a zresztą czasem warto oczywistości przypomnieć. Tylko przez to, że Peterson używa górnolotnych określeń i metafor, to czasem
Ale przecież to byłaby głupota, gdyby powiedział, że żonglowanie językiem wystarczy. Tu nie chodzi o sam fakt żonglowania, ale jakąś podstawę do dalszych działań w życiu, o byciu człowiekiem które nie tylko umie się wysłowić,