Wpis z mikrobloga

Proces gangsterów z bandy Kulawego rozpoczął się w 2006 roku. Sam Kulawy od czasu wypadku samochodowego był sparaliżowany od pasa w dół, więc podczas rozprawy leżał w łóżku, a obok przez cały czas czuwać musiał lekarz oraz ratownicy medyczni. Gangster zażyczył sobie odczytania wszystkich akt sprawy przed sądem, do czego miał prawo zgodnie z przepisami. W związku z tym, że jego gang miał wiele za uszami (w latach 90. był jedną z najgroźniejszych grup przestępczych w północnej Polsce), to dokumentów z tej sprawy było prawie 250 tomów, a każdy z nich liczył po ok. 200 stron. Łącznie daje to ok. 50 000 stron tekstu. Sąd zatem odczytywał akta, podczas gdy Kulawy twardo spał, a czasem zdarzało mu się nawet głośno chrapać. Dodatkowo przez swój stan zdrowia gangster nie mógł przebywać na sali rozpraw dłużej niż 4h dziennie, tak więc odczytanie wszystkich akt zajęło kilkanaście miesięcy. Była to typowa gra na zwłokę, a cały proces gangu Kulawego kosztował podatników kilka milionów złotych (z czego dużą część pochłonęły koszty opieki medycznej nad szefem). Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i koniec końców Kulawy dostał 25 lat odsiadki. #sadowehistorie #prawo #mafia #policja #wiezienie #ciekawostki
grafikulus - Proces gangsterów z bandy Kulawego rozpoczął się w 2006 roku. Sam Kulawy...

źródło: comment_U4h4qukNASiGb74DYn3zkhFlzq1ay70k.jpg

Pobierz
  • 26
@grafikulus: widziałem kiedyś zdjęcie kilkunastu wózków akt które wwozili na sale przed rozprawą. Najlepsze w tym wszystkim jest to że jeszcze dwa lata temu można było go spotkać na mieście, tankował często na stacji na której pracował znajomy. Sam mieszkam kilkaset metrów od hali w której podobno miał zmielić tych dwóch biznesmenów ze Szczecina.