Tak jak @desygnat napisał. Dla pioruna ten pstryczek w listwie to małe piwo. U mnie w domu przeskoczył ze zwykłego gniazdka do telefonicznego będącego obok po czym ów gniazdko znalazło się tam gdzie Ania po wybuchu. Czyli wszędzie. Po gniazdku została tylko dziura na ø15-20cm w ścianie. I wspomnienia.
@wojteklbn @desygnat prawda, nauczony na własnej skórze wyciągam wszystkie wtyczki jakie się tylko da. Nawet tą od neta. Raz pojechaliśmy do dziadków na tydzień i przez ten czas co nas nie było w rejonach naszego domu przeszły spore burze, na całym osiedlu popaliło ludziom sporo elektroniki. U nas niby zawsze wszystko z gniazdek się wyłącza i było okej. Wchodzę do pokoju podpinam kable, odpalam a tu zero reakcji. Wyszło że piorun poszedł
#elektryka
Pioruny to #!$%@?.
Komentarz usunięty przez autora
prawda, nauczony na własnej skórze wyciągam wszystkie wtyczki jakie się tylko da. Nawet tą od neta. Raz pojechaliśmy do dziadków na tydzień i przez ten czas co nas nie było w rejonach naszego domu przeszły spore burze, na całym osiedlu popaliło ludziom sporo elektroniki. U nas niby zawsze wszystko z gniazdek się wyłącza i było okej. Wchodzę do pokoju podpinam kable, odpalam a tu zero reakcji. Wyszło że piorun poszedł
No
Szła burza i czułem, że tym razem spali mi jakiś sprzęt. No to asekuracyjnie wszystko wypiąłem z gniazdek.
Dupa!
Nie wypiąłem kabla tele na RJ15 z routera i spalił mi się modem ADSL w routerze :|