Wpis z mikrobloga

Tak jak @desygnat napisał. Dla pioruna ten pstryczek w listwie to małe piwo. U mnie w domu przeskoczył ze zwykłego gniazdka do telefonicznego będącego obok po czym ów gniazdko znalazło się tam gdzie Ania po wybuchu. Czyli wszędzie. Po gniazdku została tylko dziura na ø15-20cm w ścianie. I wspomnienia.

Pioruny to #!$%@?.
  • Odpowiedz
@wojteklbn @desygnat
prawda, nauczony na własnej skórze wyciągam wszystkie wtyczki jakie się tylko da. Nawet tą od neta. Raz pojechaliśmy do dziadków na tydzień i przez ten czas co nas nie było w rejonach naszego domu przeszły spore burze, na całym osiedlu popaliło ludziom sporo elektroniki. U nas niby zawsze wszystko z gniazdek się wyłącza i było okej. Wchodzę do pokoju podpinam kable, odpalam a tu zero reakcji. Wyszło że piorun poszedł
  • Odpowiedz
Polecam w domu też odłączyć antenę od tv jeśli macie bo piorun też ma w #!$%@?, że to antena xd @desygnat

Ja ze swojego doświadczenia powiem, że jak piorun #!$%@? to spali kompa przez router. Mi tak spaliło router i płytę główną w kompie. @SzalonyAndrzej

Wyszło że piorun poszedł sobie po kablu od neta do routera a z niego do blaszaka i spalił mi płytę główną, kartę graficzną i monitor. @JednookiTaboret


No
  • Odpowiedz
  • 0
Największy fail mojego życia?
Szła burza i czułem, że tym razem spali mi jakiś sprzęt. No to asekuracyjnie wszystko wypiąłem z gniazdek.

Dupa!
Nie wypiąłem kabla tele na RJ15 z routera i spalił mi się modem ADSL w routerze :|
  • Odpowiedz